Przyczyny kulawizny prośba o rady :(

za wcześnie się cieszyłam. Właśnie dzwonił TŻ, mimo że w kuwecie jest czysto jest nasikane na narożnik :cry:

ecodor nic nie pomógł, załamana jestem. Nie wiem czemu on to robi

przed wyjściem do pracy zaobserwowałam, że Chrupka weszła do kuwety i zaczęła robić kupę, Leoś wbił się tam do niej i też się zesrał za przeproszeniem. Krótko mówiąc qpkali jednocześnie. Ja juz nie wiem o co może chodzić

przecież nie obstawię całego narożnika miskami z żarciem

Rozmawiałam z wetką, ona twierdzi, że jest większe prawdopodobieństwo ,że to Chrupka sika, bo wzrósł jej poziom estrogenów i znaczy teren. Drugi wariant, bardziej pesymistyczny jest taki, że Leoś jest jednym z tego odsetka kocurów, które mimo kastracji dalej znaczą teren :cry:

jestem załamana , o TŻecie nawet nie wspomnę....Za tydzień Chrupka ma dostać antykoncepcyjne i tydzień poźniej idzie pod nóż

Ecodor neutralizuje zapachy, chodzi o to, aby nie cuchnęło w całym domu.
Współczuję, naprawdę :cry:

A ty nakryłaś w ogóle kota jak sika na kanapę? Czy po prostu znajdujesz ślady. Bo wtedy faktycznie nie wiadomo który. Chociaż ja za Chrupcię ręczę, ona naprawdę nie siusiała nigdzie poza kuwetą ( tylko raz nasiusiała na kanapę jak była malutka i chora, nigdy się to nie powtórzyło ) a może faktycznie zaczęła znaczyć :roll:

Najlepiej byłoby przyuważyć który to... może kamerka jakaś?

Jakaś epidemia?
viewtopic.php?f=1&t=141203

Jeżeli sika Chrupcia to ma rujkę jak będzie po ciachanku to się uspokoi. Przerabiałam też i to :roll:

mocne kciuki! wiem co przechodzicie u mnie pomogło pranie z vaniszem i octem koty nie sikały w te miejsca a zapach moczu całkiem zniknął.

dzidzia pisze:A ty nakryłaś w ogóle kota jak sika na kanapę? Czy po prostu znajdujesz ślady. Bo wtedy faktycznie nie wiadomo który. Chociaż ja za Chrupcię ręczę, ona naprawdę nie siusiała nigdzie poza kuwetą ( tylko raz nasiusiała na kanapę jak była malutka i chora, nigdy się to nie powtórzyło ) a może faktycznie zaczęła znaczyć

Najlepiej byłoby przyuważyć który to... może kamerka jakaś?

Na szczaniu przyłapałam tylko i wyłącznie Leosia, ale na sofie w małym pokoju i na kociej budce. Na narożnik było nalane dotychczas 3 razy ale jeszcze nie udalo nam sie przyuważyc ktore to. Ja z uwagi na to ze dotad przylapalam tylko Leosia z gory zalozylam ze to on , poza tym nie mialam pojecia , ze kotki tez znacza. Siedze teraz i rycze, moj malzonek jest wsciekly i zdolowany i obrazony na koty, a one nie wiedza o co chodzi

Leos siedzi smutny czemu Pan go nie caluje na przywitanie, a mi jest ich tak bardzo szkoda i jestem wsciekla, a jednoczesnie bardzo bardzo sie boje tego co bedzie

biamila pisze:Jeżeli sika Chrupcia to ma rujkę jak będzie po ciachanku to się uspokoi. Przerabiałam też i to mocne kciuki! wiem co przechodzicie u mnie pomogło pranie z vaniszem i octem koty nie sikały w te miejsca a zapach moczu całkiem zniknął.

U Ciebie też kotka znaczyła? Jeszcze 4 dni antybiotyku i ma dostac cos na wyciszenie a 4ego sterylka

Tak to normalne, ze one w rujce sikają a Leoś może też może sikać tam gdzie ona siknęła i ona sika tam gdzie czuje jego sikanko no kurcze zamknięte koło. Najważniejsze wyciachac towarzystwo i porządnie wyprać. Ocet dlatego jest dobry, że wchłania cudnie zapachy i wietrzeje i koty już tam nie powinny sikać a dodatek vanisza bo ładnie pierze dywany i kanapy.

Czytam i czytam i tak sobie pomyślałam, że jak mama wróci do siebie to żeby na próbę Leosia zabrała.. Może kotka jakaś zestresowana, że jej chłop do kuwety włazi jak się załatwia i woli potrzebę gdzie indziej załatwić. Gdyby koty były osobno zobaczyłabyś czy kotka sika a mama zobaczyłaby czy Leoś sika.
Może dziwne to rozwiązanie . . . ale ...
U mnie zawsze sikał Fredziu. Kot którego "poskładałam", gdy dzieci go zlinczowały. Był taki wdzięczny, że zawsze się ślinił podczas głasków i zdarzyło mu się nasikać na pościel.
A ze złośliwości to zdarzyło się mojemu Filipowi, gdy wróciliśmy z wyprawy. Wszędzie było czysto, koty nas powitały a potem Filip - hyc na moich oczach na kanapę na której śpię - zrobił qpę i szybko do torby i zrobił tam siku. Ale to był efekt jego niezadowolenia. Do dzisiaj takich psikusów nam już nie robi.
Trzymam kciuki. Mam nadzieję że uda się rozwiązać problem

pożyczylam dziś od kumpla kamerkę, jakoś ją nastawię na noc

póki co odpukać dzisiaj dzień bez wpadki. Miski z suchą karmą rozstawione na narożniku i fotelu :mrgreen:

Od kiedy żarcie rozstawione po narożniku (odpukać) lania poza kuwetę nie ma. Kociaki już po antybiotykoterapii. Chrupka przyjęła proszek antykoncepcyjny, za tydzień druga dawka, a za 2 tyg sterylka. Tymczasem wiosenna balkonoterapia w pełni :ryk: