Tak koty mają mykoplazmozę ,którą musałam przywleć z Szyszką zee schroniska ta kotka zebrała ze schroniska pp,mykoplazmę i wszystkich tym obdzieliła tzn. swoje dzieci i resztę w moim domu.Niestety Tuptuś źle wyglada ,ma problemy z oddychaniem jedzeniem,bardzo kaszle.
Tuptuś walczy cały czas z chorobą ,ma zastrzyki i tabletki bo bardzo słabo idzie na leki,robię mu inhalacje lecz nadal jest źle.Po ostatnich przejściach boję się i niczego już nie jestem pewna.
Ostatnio edytowano Pt kwi 27, 2012 9:14 przez horacy 7, łącznie edytowano 1 raz
Aż się bałam tu wejść. Biedulek, płakac mi się chce to takie niesprawiedliwe, te kociaki tyle już przeszły. Czytałam na temat tej choroby i jest napisane, że ludzie na to chorują, najczęściej dzieci. Cały czas trzymam kciuki,
Wpuszczasz mu krople do nosia? Niestety koty po przejściach maja osabioną odporność.I choć czasem leczenie opornie idzie to długofalowo będą efekty. Cetosal może mu podać?To wzmacniający zastrzyk poprawiąjący odporność i pracę organów.Może krolówki by wzmocnić i nawodnić. Może poducha elektryczna lub termoforek ...Jak u niego z temp? Nastka co tak długo u nas siedzi prze 3 tygodnie leżałą na jednym boku i karmiona była strzykawka lub z wnętrza dłoni. Dwupak też miał cieżkie wyjście z kalici. Jeszcze 4 tygodnie po zastrzykach Nastka i dwupak brały unidox. Basiu, to że wszystko długo trwa to niestety tak bywa.Ale wierzę,że będzie ok.