Wątki: regulaminowy i rozliczeniowy

[aga9955]

Liwia,
moim skromnym zdaniem niestety nie da sie nic juz oczyscic. Jest jak jest, inaczej nie bedzie.

Mogłoby tą atmosferę oczyścić jasne wskazanie, w jakim kierunku to konkretne forum zmierza, jakie postawy promuje a jakie potępia. Regulamin dostosowany do obecnej rzeczywistości, jasne zasady moderacji, swoisty savoir vivre Miau. Ale to już rola aministracji forum.

Zgadzam sie.
Tylko w obecnej sytuacji nie mam jakos nadziei na to. Ale jak wiadomo nadzieja umiera ostatnia. Choc mowia, ze matka .....itp.

[Liwia]

Liwia,
moim skromnym zdaniem niestety nie da sie nic juz oczyscic. Jest jak jest, inaczej nie bedzie.

Tym razem VVu zacytuję, z tego wątku (wszystko tu już było ):

Możliwe, że zawsze było podobnie. Ale nie znaczy, że zawsze podobnie MUSI być.

Kolejne insynuacje, powołania na jakieś tajemnicze screeny i skany i czynienie z nich argumentów jest najnormalniej męczące. Dobrze byłoby, abyśmy wszyscy wiedzieli, o czym mówimy.
No chyba, że jestem jedyną osobą na miau, która nie wie

[Beliowen]

Swoisty savoir-vivre?
A taki zwyczajny, powszechny, nie sprawdzi się?

[Zofia.Sasza]

Swoisty savoir-vivre?
A taki zwyczajny, powszechny, nie sprawdzi się?

No nie do końca właśnie, bo np zdaniem jednych post AYO (ten z "wątpliwą twarzyczką") był do przyjęcia, a zdaniem innych - nie. To jest pytanie o to, czy na forum wolno być np. złośliwym? Bo ja się zgadzam, że chamstwa nie powinno się tolerować, ale na Boga, nie jesteśmy w przedszkolu...

[Jek]

Swoisty savoir-vivre?
A taki zwyczajny, powszechny, nie sprawdzi się?

Po lekturze części wątków w ciągu ostatnich kilku miesięcy z żalem muszę stwierdzić że nie sprawdziła się zwykła kindersztuba. To zbyt ogólne pojęcie dla niektórych, tak samo jak netykieta. Filozofując - gdyby wszyscy postępowali w myśl zasady "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" zbliżylibyśmy się do ideału. Zwłąszcza gdyby etyka i ogólnie pojęta moralnoć ( nie mylić z dulszczyzną ) też miały w tym swój udział. Ale za daleko poszło to wszystko, zwłaszcza pozyskiwanie funduszy na forum, by samo wróciło do jakiej takiej normy. Stąd potrzeba uaktualnienia regulaminu oraz jasnego określenia kierunku, zasad i priorytetów. Takie jest moje prywatne zdanie, ugruntowane m.in po tym jak jokot potraktował moje pytanie o zasady obejmowania opieką kotów które de facto nie były bezpańskie i miały dom.

edit: orta zasiałam

[beata68]

Swoisty savoir-vivre?
A taki zwyczajny, powszechny, nie sprawdzi się?

Po lekturze części wątków w ciągu ostatnich kilku miesięcy z żalem muszę stwierdzić że nie sprawdziła się zwykła kindersztuba. To zbyt ogólne pojęcie dla niektórych, tak samo jak netykieta. Filozofując - gdyby wszyscy postępowali w myśl zasady "nie czyń drugiemu co tobie niemiłe" zbliżylibyśmy się do ideału. Zwłąszcza gdyby etyka i ogólnie pojęta moralnoć ( nie mylić z dulszczyzną ) też miały w tym swój udział. Ale za daleko poszło to wszystko, zwłaszcza pozyskiwanie funduszy na forum, by samo wróciło do jakiej takiej normy. Stąd potrzeba uaktualnienia regulaminu oraz jasnego określenia kierunku, zasad i priorytetów. Takie jest moje prywatne zdanie, ugruntowane m.in po tym jak jokot potraktował moje pytanie o zasady obejmowania opieką kotów które de facto nie były bezpańskie i miały dom.

[Erin]

No nie do końca właśnie, bo np zdaniem jednych post AYO (ten z "wątpliwą twarzyczką") był do przyjęcia, a zdaniem innych - nie. To jest pytanie o to, czy na forum wolno być np. złośliwym? Bo ja się zgadzam, że chamstwa nie powinno się tolerować, ale na Boga, nie jesteśmy w przedszkolu...

Hmm, to złośliwość była
Rozumiem, że nie miałabyś nic przeciwko, gdyby ktoś tak napisał pod Twoim adresem?

[Zofia.Sasza]

No nie do końca właśnie, bo np zdaniem jednych post AYO (ten z "wątpliwą twarzyczką") był do przyjęcia, a zdaniem innych - nie. To jest pytanie o to, czy na forum wolno być np. złośliwym? Bo ja się zgadzam, że chamstwa nie powinno się tolerować, ale na Boga, nie jesteśmy w przedszkolu...

Hmm, to złośliwość była
Rozumiem, że nie miałabyś nic przeciwko, gdyby ktoś tak napisał pod Twoim adresem?

Odpowiedziałabym równie złośliwie. Nie domagałabym się moderacji tego postu.

[Erin]

Odpowiedziałabym równie złośliwie. Nie domagałabym się moderacji tego postu.

Tiaaa ... nawet to widzę

[Zofia.Sasza]

No dobrze, to wróćmy do pryncypiów. Podam taki przykład. Jest sobie wątek pewnej kotki. Kotka choruje. Opiekunka niespecjalnie sobie radzi z sytuacją i - albo - wet ja naciąga na kasę, albo ona sama nie do końca stosuje się do zaleceń. Kotka ma wciąż nowe objawy, opiekunka relacjonuje że cierpi... Padają słowa o możliwości eutanazji. A uczestnicy wątku radośnie wstawiają gify, serduszka etc. Przez dłuższy czas nikt nie interesuje się niejasnym stanem zdrowia kotki.
Traf chce, że jedyna osobą, która w wątku stawia pytania - o leczenie, diagnozę, sensowność terapii jest forumowiczka dość kontrowersyjna, jej styl wypowiedzi też pozostawia wiele do życzenia. Interwencje moderacji w tym wątku ograniczają się do kilkukrotnego upominania jej "żeby poszła ze swoimi radami tam, gdzie są oczekiwane". Podkreślam - rady są sensowne.
Konsekwencja tych interwencji jest taka, że inne osoby mające wątpliwości milczą, bo mają świadomość, że najpierw zostaną zakrzyczani przez grono zwolenników zamiatania problemu pod dywan, a potem upomniani przez moderację.
Ja rozumiem, że moderator nie jest od edukowania użytkowników, ale czy w tym przypadku nie powinien jednak zwrócić uwagę także autorce wątku, żeby rozważyła sposób postępowania z kotem? Przecież mod też jest kociarzem.

[VVu]

No nie do końca właśnie, bo np zdaniem jednych post AYO (ten z "wątpliwą twarzyczką") był do przyjęcia, a zdaniem innych - nie. To jest pytanie o to, czy na forum wolno być np. złośliwym? Bo ja się zgadzam, że chamstwa nie powinno się tolerować, ale na Boga, nie jesteśmy w przedszkolu...

Hmm, to złośliwość była
Rozumiem, że nie miałabyś nic przeciwko, gdyby ktoś tak napisał pod Twoim adresem?

Odpowiedziałabym równie złośliwie. Nie domagałabym się moderacji tego postu.

To chyba nienajlepszy pomysł - groziłby eskalacją konfliktu, napięcia, obrażania.
Uważam, że tamten post BYŁ niedopuszczalnie niegrzeczny, ale:
1) powinien być albo INACZEJ wycięty, albo niewycięty, a tylko skomentowany (stanowczo, ale tonująco),
2) nie powinna tego robić alix76 - bo efekt był do przewidzenia i oczywisty (a nie było pośpiechu - bo reakcja moda i tak nie odbyła się "w czasie rzeczywistym",
3) przydałaby się na Forum instytucja (ODDOLNA, spontaniczna i dobrowolna) znana z realnego świata - PRZEPROSINY.

[beata68]

Zofia&Sasza wzięłaś wątek pod swoje skrzydła, więc o co chodzi?

[Femka]

No nie do końca właśnie, bo np zdaniem jednych post AYO (ten z "wątpliwą twarzyczką") był do przyjęcia, a zdaniem innych - nie. To jest pytanie o to, czy na forum wolno być np. złośliwym? Bo ja się zgadzam, że chamstwa nie powinno się tolerować, ale na Boga, nie jesteśmy w przedszkolu...

Hmm, to złośliwość była
Rozumiem, że nie miałabyś nic przeciwko, gdyby ktoś tak napisał pod Twoim adresem?

Odpowiedziałabym równie złośliwie. Nie domagałabym się moderacji tego postu.

a dlaczego w sprawie tej "twarzyczki" nikt nie wspomina, skąd wziął się w ogóle taki post AYO? Co spowodowało, że nagle zainteresowała się tą użytkowniczką? Skoro rozmawiamy o trollingu, porozmawiajmy też o tym. Tym bardziej, że mamy do czynienia z recydywą.

[KotkaWodna]

o ile mi wiadomo, "twarzyczka" przylazła trollować do nieswojego wątku, gdzie raczej nie była mile widzianym użytkownikiem, i w dodatku czepiała się jednej z użytkowniczek jak rzep do rajstop. Czy to podpada pod paragraf, czy może znów mamy motyw rodem z Orwella "wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre równiejsze"?

[Femka]

Dokładnie tak, ta użytkowniczka przyszła do wątku za Beatą, która była zwyczajnie bezpardonowo zaczepiana przez tę użytkowniczkę. Pamiętam casus Pcimola. Było podobnie. Abstrahując od moich sympatii czy antypatii w stosunku do niego, pamiętam, jaki się podniósł krzyk, że cham i prostak, bo tak brzydko potraktował użytkowniczkę. Mało osób wtedy pamiętało, że owa recydywistka biegała po całym forum za nickiem Pcimola i wszędzie ograniczała swoje posty do przywalania mu w coraz mniej elegancki sposób. Był jeszcze wątek "piszczytrawy". Identyczna sytuacja.

EDIT: nie chodzi mi o tę konkretnie osobę, ale o zjawisko.