Zabrała go moja znajoma pani karmicielka z jednej z elbląskich ulic.
Kocurek ten przebywał tam od jakiegoś już czasu, zgłaszał się pilnie do punktu karmień wolnożyjących kotów, łasił się do każdego ludzkiego przechodnia.
Wczoraj zabrałyśmy go stamtąd i z miejsca pojechał na kastrację.
Wiek-ok. 12 miesięcy, bardzo miły, łagodny, towarzyski.
Ma piękną, choć zaniedbaną długą sierść, w okolicach szyi i głowy trochę jakoś przetartą i wyliniałą, ale widać, że tam też będzie bardzo mocno puchate futro, jak na reszcie ciała.
Filmik pokazujący jego proludzkość:
http://www.youtube.com/watch?v=ZMlOMEmK ... e=youtu.be
http:







