NA DWIE GŁOWY.
Parking pod Saturnem, czy innym takim. Z samochodu wysiada pan w okolicach trzydziestki, wypuszcza panią i troskliwie rozpościera nad nią parasol. W samochodzie obok Meg z rezygnacją czeka aż Teżet skończy pisać kolejnego esemesa.
Teżet (odrywając się na sekundę) - No już, już, możesz wysiadać...
Meg (pokazując oddalającą się parę z parasolką) - Taaa.. pacz i się ucz. Widziałeś? I drzwi otworzył i parasoleczką tę panią osłonił... A ty co?
Teżet (zerkając na nogi pani, a było na co popatrzeć, fakt) - Ciekawe co byś powiedziała, jakbym tak poleciał osłaniać tę panią parasoleczką!
Meg - ...
