Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 7.

No to jak Burania zaczęła trochę normalnie funkcjonować fizjologicznie Malgosiu, to Twoje nerwy też trochę puściły?
Trzymam kciuki za wszystkie poczynania, z kotami dzikimi sobie radzisz to i z sąsiadami sobie poradzisz :ok:

cześć Fasolek :1luvu:

miau, co robisz :?:

ale pięknie pocieszasz dużą

to miłe z twojej strony...
pozdrowienia dla dużej walczącej :ok:

Figusia

Cześć Fasolko, dzielna ta twoja Duża i jak dobrze sąsiadowi powiedziała :ok:

My koteczki i ich Duzi jesteśmy z Niej dumni.
I jeszcze takie dobre wieści o Koteczce.
Haker

Dzień dobry, Fasolko

.
Cieszę się bardzo, że burania coś je. :ok:

I się cieszę, że Ciocia Małgosia już się tak nie denerwuje. :1luvu:

Zosia.

Fasolko, jak dobrze, że pocieszasz Dużą, jestem pewna, że tylko dzięki Tobie Duża jakoś funkcjonuje! :1luvu:

No i trochę dzięki temu, że ta w łazience zaczęła wreszcie jeśc i siusiać

Bardzo się ucieszyłam, jak przeczytałam, ze Wasza Duża już mniej zestresowana, bo stres Dużych zawsze się odbija na wrażliwych kotkach (a Ty jesteś bardzo wrażliwa, zresztą Florka, Pralcia i Frania też, prawda?)
Ale, ale - czy ta w łazience nie zaczyna się oswajać? To by dopiero było! Przecież oswojonej Duża nie wypuści...
Sabcia

Sabciu, nie wiadomo, bo duża aż tak bardzo nie sprawdza, co kotka robi. Przyszła dopiero z pracy, sprzątnęła nasze kuwety i od razu dała kolację tej burasce.
Fasolka

Kotka wzgardziła posłankiem, leży obok. Zjadła swoją saszetkę, troszkę zostało na dnie, ale zabrałam i dałam nową. Siusiu teraz nie było. Ręce jednak staram się trzymać z daleka od kotki. Chciałam wymienić posłanko na budkę, ale zostawiłam budkę na balkonie, żeby schła, niestety, spadł deszcz.
duża

i budka źle zniosła deszcz :mrgreen:

Trochę mokra jest, nie bardzo, ale wilgoć nie jest odpowiednia dla osoby po operacji.

dzisiaj Pchełce zdjęłam...kubraczek :lol:

ale była szczęśliwa

Ja to miałam kubraczek w pieski. Wyobrażasz sobie, Figusiu?
Hańba dla porządnej kotki.
I w ogóle biedna byłam, bo kubraczek się bardzo wybrudził, jak szłam do kuwety. Dziewczynki i Florka nie nosiły kubraczków.
Fasolka

Fasolka byl czas,ze Smakusia nosila zielony kaftanik :roll:

Kotki nie maja łatwo z tymi Duzymi :twisted:

Gucio wspolczujacy

w ogóle sobie nie wyobrażam...kubraczka na sobie, Pchełka tak dziwnie chodziła i była smutna :cry:

coś podobnego...dla pięknej koteczki...kubraczek w pieski :evil:

Pchełka to aż śmierdziała :mrgreen:

Figusia

Ja nie nosiłam kubraczka. Pusi załozyli, ale uporała się z nim w 2 godziny i potem też nie miała :twisted:

Sabcia

Strasznie dużo się u Was dzieje, Fasolinko!
Cieszę się że buraska zaczęła jeść... i ze jesteś coraz odważniejsza!
Duza mówi, że trzyma za Was i Waszą Dużą kciuki... to ja też pazurki zacisnę, a co!
Badylek

Fasolko, to u Was?
Duduś

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,3577 ... alnym.html

Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 7.

Kto przegląda forum