dzisiaj były zakupy płytowe
dwaj panowie mi towarzyszyli - wspierał mnie doświadczeniem Wiesiek - bez niego bym się zgubiła pośród płyt, gipsów i kątówek
i Piotr który ufundował nam ileś tam płyt - w każdym razie sporo
na miejscu walczył dzielnie Tata Marek

który wcześniej został odciążony w elektryce przez Maćka
do tego rankiem przybył Tomek, bez którego pomocy nie udało by mi się wyciągnąć ze ściany gwoździ i jeszcze, żeby tego było mało to zrobił dostawę worków na śmieci
ponadto Wiesiek zabronił nam wcześniej malować ścian antygrzybem i powrócił po tych morderczych zakupach malować ściany
zajebiści Ci wszyscy Panowie są no mówię Wam!
a teraz, potrzebujemy na poniedziałek, po godzinie 17 jeszcze jakiś zajebistych Panów co mocą swoich silnych ramion pomogą w rozładunku dzisiejszych zakupów