Potwierdzam, szczurek jest już u mnie

To dorosły samczyk odmiany standard husky. Od razu pojechałam z nim na kontrolę do weterynarza, bo trochę kichał i zauważyłam w jego sierści jaja pasożytów. Moje obawy się potwierdziły, szczurek ma wszoły - Mirmilko, lepiej wyparz wrzątkiem transporter, w którym mi go przekazałaś, żeby się nie poprzenosiło na koty (chociaż nie wiem, czy to możliwe). Oprócz pasożytów ma też problemy z drogami oddechowymi, dostał zastrzyk z antybiotykiem.
Na początku dziabnął ostrzegawczo weterynarza, ale szybko okazało się, że jest po prostu bardzo wystraszony, a nie agresywny. Piszczał i udawał martwego, ale po chwili dał się już głaskać, tylko trochę się kuląc. Myślę, że jest do oswojenia i nawet wychowania na miziaka

Po wyleczeniu będę szukać mu domu stałego.