Fundacja KOTIKOWO. Gdańsk. Potrzebujemy pomocy.

[morelowa]

Ja myślę, że wszyscy [a przynajmniej połowa] forumowicze Ci współczują... ale to jest takie śmieszne przy okazji

[Fanszeta]

A oto faktury za luty 2012, mam nadzieję, że ładnie wyszły

[Fanszeta]

Morelowa, wiem, że to trochę śmieszne, ale też trochę straszne, bo brzuszek pocięty.

[morelowa]

Nie, no brzuszek pocięty jest oczywiście straszny . Śmieszne jest Twoje pisanie, znaczy zabawne - tak jakby to była pierwsza przez Ciebie kastrowana kotka . Ale przy okazji dowodzi posiadania głębokiej empatii

[Matyliano]

Przyznaję - na wątku wszystko pozmieniane jutro usiądę i zajmę się wystawianiem naszych mruczasów.

[kotika]

Skopiowałam mój post z innego wątku, bo wiem, że nie wszyscy tam wchodzą,
a moze ktoś mógłby, chciałby pomóc tym kotom.

Karmi, karmi, bo miski stały, tylko aż się świeciły, tak wylizane.
Te koty tam biedne, bo takie na pół gwizdka. Niby oswojone, a nie do końca.
Niby karmione, a tak aby coś zjadły, ale nie były syte.
One żyją też na pół gwizdka, ani dobrze żyć, ani umrzeć.

Biedne są bardzo, niektóre rude, bo chore, a to czarne koty.
Wychudzone, niektóre aż się zataczają, niektóre mają problemy ruchowe,
bo to chów wsobny, ciężarna kotka ma tylko jedno oczko, drugie straciły
przez koci katar, jeszcze jak była kociakiem.
Kichają, charczą, niektórym zielone gile wiszą do ziemi.

Na podwórzu koszmarny smród, później cały samochód tak waniał od tych kotów.
Koty głodne niesamowicie, daliśmy im co mieliśmy i jeszcze Agnieszka dokupiła kilka puszek.

Chciałyśmy złapać ciężarną, ale klatkę miałyśmy już zajętą, a do kontenerka się nie udało.
Zabrałyśmy więc najbardziej chorą, została u weta. Nie wiadomo czy da się ją uratować.
To podobno zapalenie płuc, stan bardzo ciężki, bo niedożywienie i w ogóle.








Wcześniej na ul. Św. Ducha mała najwyżej 5 miesięczna koteczka była napastowana
przez trzy wielkie kocury. Miała rujkę, więc ją złapałyśmy.




Koteczka miała na główce ślad jakby po uderzeniu dzioba, może mewy,
które już się zbierały jak zobaczyły jedzenie.
Na fotkach kocury: rudy i białoczarny, czarnego nie sfociłam.



Później schwytałyśmy tę grubą damę. Śliczna i bardzo ufna, od razu weszła do klatki.




Gdyby ktoś chciał nas wspomóc, chodzi głównie o sterylki i
leczenie kilku najbardziej chorych, będziemy bardzo wdzięczne.
Można wpłacać na konto naszej Fundacji z dopiskiem : koty z Szerokiej.


Fundacja Kotikowo
80-180 Gdańsk

BANK PEKAO SA 22124054001111001041349925

KRS 000391932........ NIP 5833141951........ REGON 221477509

[kotika]

A teraz najważniejsza wiadomość. Ta dam.

Daina znalazła dom u Mrr w Krakowie, z czego bardzo się cieszę.

Szukamy więc transportu GDAŃSK- KRAKÓW. Ktoś może pomóc ?

Hana masz szczęśliwą rękę.

[Fanszeta]

Już o Dainie wiedziałam, ale ciągle się cieszę. Transport Gdańsk-Kraków poszukiwany b. pilnie!!!!

[Erin]

O kurczę, ile ich
Podziwiam Was, naprawdę

[Hana]

A teraz najważniejsza wiadomość. Ta dam.

Daina znalazła dom u Mrr w Krakowie, z czego bardzo się cieszę.

Szukamy więc transportu GDAŃSK- KRAKÓW. Ktoś może pomóc ?

Hana masz szczęśliwą rękę.

Cieszę się bardzo, ta dam!
kotika, szczęśliwą rękę to masz Ty, a Daina będzie miała 4 szczęśliwe łapy i ogon jak już dotrze do Mrr i zadomowi się u niej.
Trzymam kciuki za udany transport, konkretniejszej pomocy nie potrafię dać.

[kotika]

Z transportem pewnie jednak będzie kłopot.
Patrzyłam na wątku transportowym, nikt od nas nie jeżdzi do Krakowa.

[Hana]

Z transportem pewnie jednak będzie kłopot.
Patrzyłam na wątku transportowym, nikt od nas nie jeżdzi do Krakowa.

A wersja z "przeładunkiem" w Warszawie?

[kotika]

Z transportem pewnie jednak będzie kłopot.
Patrzyłam na wątku transportowym, nikt od nas nie jeżdzi do Krakowa.

A wersja z "przeładunkiem" w Warszawie?

Myślę, że to jest bardziej prawdopodobne.

[iwona66]

Przeładunek w stolicy ,moze być i u mnie ,brat jedzie po majówce ,tylko Kraków potrzebny

[kotika]

Przeładunek w stolicy ,moze być i u mnie ,brat jedzie po majówce ,tylko Kraków potrzebny

Dzięki Iwonko. Szukamy, szukamy.