KOCI DRAMAT! HYCLARY znów w akcji. MALUCH - POTRZEBNA POMOC!

aga marczak pisze:Kotkę po sterylce aborcyjnej wypuściłam w jej miejscu bytowania(niedaleko p Marii)

To ta ślicznota.

Tłumaczenie temu człowiekowi czegokolwiek jest nie tylko kompletnie bez sensu, ale niebezpieczne.
Współczuję Wam, dziewczyny.

MalgWroclaw pisze:Tłumaczenie temu człowiekowi czegokolwiek jest nie tylko kompletnie bez sensu, ale niebezpieczne.
Współczuję Wam, dziewczyny.

Niestety najbardziej trzeba współczuć tam kotom.

To koty od Dominikanów, tam chyba wszystkie kotki wysterlizowane są,
tylko, że miejsce to ma być przeznaczone pod budowę i nie wiem, gdzie te koty się podzieją.

EDIT. Te koty też są spokrewnione z kotami z Szerokiej, bo jak tam jest zbyt dużo kotów,
to "wylewają" się na okolicę.

To koty z ulicy Św. Ducha (okolica), stąd też zabieramy kotki na sterylki.

Są tu śliczne kocie podrostki, ten to chyba kocurek. Podchodzi do ręki.

A to młodziutka koteczka, już niestety w ciąży.

Ich brat (chyba kocurek), chyba chory, bo mimo że bardzo chudy, nie chciał jeść.

Czarna koteczka, w mega ciąży. Niestety psy biegające, dużo ludzi, żadna nie weszła do klatki.

Foty z wczorajszego dnia.

Wczoraj zabrałyśmy stamtąd dwie koteczki i jedną koteczkę z Dolnego Miasta.

Większość tych kotów ma wysunięte języczki i oddycha pyszczkiem, tak są zaglucone, a kto wie, czy jeszcze któreś nie ma zapalenia płuc, jak kociak, który jest na leczeniu.

Potrzebujemy pomocy:
-finansowej na sterylki (bezpłatne się skończyły w Gdańsku), na leczenie kotów.
-część kotów można wyadoptować, tylko potrzebna pomoc w adopcjach i DT. Zabierałyśmy już z tego podwórza koty bezpośrednio do domów stałych i były miziakami.
-pomoc w wyłapywaniu kotów na sterylki.
-potrzebna byłaby pomoc w zakupie karmy, bo z własnych funduszy, nie możemy wziąść kolejnego stadka i dokarmiać kolejnych 30? kotów.

kotika pisze:Uważasz, że nie jest do końca niebezpieczny ? A wiesz, że jego laska chowa ostrze długie jak szpada ?
Już groził nam tym ostrzem i jego groźby nie zawsze kończą się na słowach.
Potrafi wyrwać klatki z rąk, powypuszczać koty, kopniakami rozrzucić kontenerki i klatki.
A najgorsze jest to, że w jego obecności nic nie można złapać bo odstrasza koty, lub zwołuje w inne miejsce.
Ale i tak spora ilość kotek jest przez nas wysterylizowana, a ilość kociaków zabrana z tego podwórka,
jest wprost nieobliczalna.

Tak słyszałam o tej jego lasce,ponoc szpikulec jest wykonany z najgrubszej igły tapicerskiej,chyba, że rozwinął technikę :wink:

to prawda, dzięki temu urządzeniu czuje się bardzo pewny siebie...ale jest na niego sposob... :wink:

AnnAArczyK pisze:ale jest na niego sposob...

policja i TOZ :?:

Trzymajcie kciuki, właśnie tam jedziemy. :ok:

AnnAArczyK pisze:
kotika pisze:Uważasz, że nie jest do końca niebezpieczny ? A wiesz, że jego laska chowa ostrze długie jak szpada ?
Już groził nam tym ostrzem i jego groźby nie zawsze kończą się na słowach.
Potrafi wyrwać klatki z rąk, powypuszczać koty, kopniakami rozrzucić kontenerki i klatki.
A najgorsze jest to, że w jego obecności nic nie można złapać bo odstrasza koty, lub zwołuje w inne miejsce.
Ale i tak spora ilość kotek jest przez nas wysterylizowana, a ilość kociaków zabrana z tego podwórka,
jest wprost nieobliczalna.

Tak słyszałam o tej jego lasce,ponoc szpikulec jest wykonany z najgrubszej igły tapicerskiej,chyba, że rozwinął technikę to prawda, dzięki temu urządzeniu czuje się bardzo pewny siebie...ale jest na niego sposob...

No to pewnie rozwinął tecznikę, bo to na pewno nie jest igła.
Policjanci, którzy ją oglądali, też byli zdania, że jest to narzędzie grożne.

Tak, wystarczy, w trakcie spotkania z nim narobić rabanu, ze facet próbował kogoś okaleczyć...gość przy akcjach nie rozstaje się z laską (ma powód) potrzebni świadkowie którzy by potwierdzili,że groził tym urządzeniem i wykrzykiwał że ZABIJE...(niebezpieczne narzędzie ma zawsze przy sobie i UŻYWA)...ja wiem, że dobrymi radami piekło wybrukowane, ale...on nie jest taki mocny jak JEMU się wydaje...i nie chodzi teraz o kocią rodzinę ale o grożby narażenia zdrowia i życia innych...

TRZYMAM KCIUKI!!!! Szkoda, że mnie dzisiaj tam nie ma! Wybieram się w przyszłym tygodniu do Gdanska w tamto :wink:

miejsce moze się tak złoży, że będę "przypadkiem" obecna w akcji...a jak na mnie chłop trafi to nie będzie mógł udawać, że mnie nie zna...

Dziś udało nam się wyrwać stamtąd 2 koteczki.
Obie w ciąży, a jedna z nich ma albo problemy neurologiczne, albo jakiś uraz.
Gdy idzie, tył jej zarzuca, prawie się czasami przewraca.
Niestety jak nie znajdzie się kasa i DT to będziemy musiały po sterylce wypuścić ją tam.

To ta koteczka z kleksem na nosku, jest całkiem oswojona.Z oczek tak jej cieknie, że ma tam brązowe plamy.

Później nasz kapelusznik wyśledził nasz samochód, zaczął szarpać drzwi (udało się w porę zamknąć!),
wrzeszczał, że ukradłyśmy mu koty, bo koty są prywatne. Natrzaskał nam fotek i natrzaskał sie gębą.
Zadzwoniłam po policję, ale wekend i dwa mecze okazały się ważniejsze, więc nie doczekałyśmy się policji. :wink:

Zabrałyśmy kolejne 2 ciężarne kotki.Jedna z nich chwieje się chodząc

Miałyśmy już transportery z kotami w aucie gdy jak spod ziemi zjawił się ON

Chciał nam zabrać koty ale byłyśmy szybsze i udało nam się pozamykać samochód.Oczywiście było szarpanie drzwi,wyzwiska,groźby.Wezwałyśmy policję.Nie przyjechali,był mecz

Dziad zrezygnował i odszedł.Nie omieszkał powiedzieć,że pożałuję i głośno zapłaczę :evil:

Widziałam tam kilka kotek karmiących,więc są małe

Aga, proszę Cię (wiem, że to czaso i nerwochłonne) - poskarż się komendantowi policji na piśmie, z potwierdzeniem odbioru. Tak nie może być :!:

Super, że tym razem się udało uciec, ale następnym wcale tak nie musi być.

MalgWroclaw pisze:Aga, proszę Cię (wiem, że to czaso i nerwochłonne) - poskarż się komendantowi policji na piśmie, z potwierdzeniem odbioru. Tak nie może być
Super, że tym razem się udało uciec, ale następnym wcale tak nie musi być.

Mamy namiary na dzielnicowego i dyżurnego. Będziemy działać.

KOCI DRAMAT! HYCLARY znów w akcji. MALUCH - POTRZEBNA POMOC!

Kto przegląda forum