



PELASIA






Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
hanelka pisze:Zuzinku![]()
![]()
![]()
Pelasia została dziś zaszczepiona.
I opuściła zakratowany lokal...
Obeszła spokojniutko mieszkanie, zajrzała w każdy kątek, odprowadzana czujnym wzrokiem stada. Psem zupełnie się nie przejmuje. Niuch, niuch, noski-noski i dalej w drogę!
Każdy mijany przez nią kot dokładnie ją obwąchiwał, po czym udawał się do swoich zajęć...
Jedynie Ruda Pokraka na ugiętych nóżkach śledził z ukrycia każdy ruch nowej.![]()
Mała upodobała sobie psie poidło i piła, piła, piła bez końca.
Ochrzciła też mieszkanie - siku zrobiło się na kuchni, po czym z miną kota, dokładnie wie, co robi, poszła na tapczan zrobić kupę na wełniany koc. Zastanawiam się czy to jednorazowe wydarzenie, czy może powód, dla którego straciła dom.
Zobaczymy.
Tymczasem wskoczyła do budki w drapaku i odpoczywa sobie.
hanelka pisze:Zobaczymy, jak będzie. Na razie tydzień spędziła w klatce. Bez protestów.
W czwartek byłyśmy na usg u dra Marcińskiego. Wyszło silne zużycie organizmu. Przewlekłe stany zapalne wątroby, trzustki, pnn... ech... życie po prostu... chyba nie miała zbyt łatwego.
Dziś raniutko otworzyłam klateczkę. Po baaaardzo dłuuuuugim namyśle wyszła i schowała się w biurku. Złapałyśmy kontakt wzrokowy i nie przeszkadzam jej więcej. W poniedziałek jedziemy do weta po dalsze instrukcje.
Pelasia jest najczulszym, najsłodziej mruczącym kotem na świecie.
Tymczasem... we wtorek zadzwoniła do mnie do pracy Juliśka, że po osiedlu łazi młody kociak. Pałęta się pod szkołą, przechodzi sobie przez jezdnię, przymila się do ludzi.![]()
![]()
i co ona ma zrobić...
Łap kobieto, zanieś do lecznicy, ja tam wieczorem pójdę i zajmę się resztą.
I zajęłam się. Oto Leon. Leoś. Dla przyjaciół Lew.
Ponieważ zakup baterii do aparatu musi zaczekać do wypłaty, pozwolę sobie wstawić zdjęcia z lecznicy, które robiła inna forumowiczka.
i filmik
http://www.youtube.com/watch?v=_yOj343k ... e=youtu.be
W książeczce zdrowia wpisali, że ma rok, ale na moje niewprawne oko to gówniarz jeszcze, ma stałe ząbki, ale chyba bardzo niedawno je zdobył. Nie wygląda na rok.
Jest u mnie. Już wykastrowany. Pilnie szuka domu. Najlepszego na świecie.
hanelka pisze:Ojtamojtam, Czasem się o nie potykam. Jak mi opadają.![]()
Co może czuć człowiek, na którego widok kot porzuca swoją ukochaną, właśnie radośnie maltretowaną mysz i pędzi co sił w łapkach, żeby się przytulić? Moja Barbarka.Bezczelny, gruby kot.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia i 46 gości