Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
evik75 pisze:Melduję się po dyżurze popołudniowym. Poszłyśmy z dziewczynami po 14.00, bo myślałam, że mamy dyżur łączony i nie chciałam przetrzymywać kotów bez jedzenia. A tu się okazało, ze dyżur poranny był i w efekcie niewiele miałysmy do zrobienia. Uprzatnełyśmy więc kuwety, dosypały jedzenia, tam gdzie nie było, zmieniły wodę i ogarnęłysmy boksy. Gutek zrobił rzadką kupke i wygladał bardzo biednie, prawie się nie ruszał. Mercedes uroczo mruczała i była spragniona pieszczot. Pimpus siedział spokojnie, a kot z boksu nad Gutkiem (nie wiem, jak się zwie) syczał i był w bojowym nastroju. Grządka jak zwykle bardzo milutka i grzeczna. Juz juz myslałam, żeby ja adoptowac, szkoda mi, że zdrowa,sliczna, przymilasta nie ma jeszcze domku. Ale wtedy własnie Marta zaproponowała, żebym wzięła na tymczas małego kociaczka, więc cóż było robić? Kociak ma 5, moze 6 tygodni. Jest chłopczykiem, białym z plamkami pręgowanymi na główce i grzbiecie. Po odpchleniu i odrobaczeniu jest u mnie i na razie spi w kontenerku. Wyglądał dosyć zdrowo, nie miał zaropiałych oczu, ani goraczki, ale czy jest zdrowy to zobaczymy. Dałam mu jedzonko, ale po tylu wrazeniach na razie śpi. Dziewczyny, powiedzcie, czy mam go karmić, czy jeszce poczekac, aż odreaguje stres. Podobno od dwóch dni był sam w piwnicy, bo jego mama gdzies zniknęła. A jak jest wygłodzony? Dajcie jakąś radę, bo się martwię, a nie mam duzego doswiadczenia w opiece nad małymi kociakami. Wprawdzie moja koteczka Tosia tez była taka mała jak ja jesienią zabrałam do domu, ale ona była bardziej energiczna i po odespaniu sama wzięła się za jedzenie. Czekam na wasze rady.
evik75 pisze:Mały chyba coś tam dziubnął w nocy, ale niewiele. Rano popiskuje, próbowałam mu podać jedzonko, ale nie bardzo chciał. Więc taki miękki pokarm mu delikatnie rozmazałam na pyszczku, więc chcąc nie chcąc musiał troszkę zlizać. Ale niewiele tego było. Jak na razie nie zrobił kupki. To mnie martwi. Ale dajmy mu jeszcze czas. Jak go wyjęłam z kontenerka, to głównie myslał, jak tu zwiać i zaszyć się w jakimś kąciku. Więc pijnuję, jak oka w głowie. Mam stres, jak młoda matka;) Dzięki Wam za rady
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Google [Bot] i 636 gości