Enedue & Diuk- cwaniakujemy trochę

OKI przyjedz nas odwiedzic !!

Chętnie bym poznała łobuza osobiście, jakby tak tydzień miał jeszcze ze 2 dni... najlepiej weekendu :mrgreen:

Jakby się Foster ustabilizował, to miałabym ciut więcej czasu, a tak to 2-3 razy w tygodniu na złamanie karku do weta lecę

:/ eh....no to jak będziesz przejazdem w okolicy wpadnij na kawę! o!

Hehehe, przejazdem to ja jestem codziennie koło Was :lol:

Tylko gnam na łep karmić dzidziusia

Ale pomyślę, pogadam z dzidziusiem. I tak mu się zbiera :twisted:

pewnie zagadaj z dzidziusiem

hahaha...a Diuk po wczorajszym hardkorze był nie do poznania. był tak kochany i przymilny, że UWAGA!!: sam wlazł mi na ręce! nie na kolana! NA RĘCE! tak jak się nosi kota łapki na ramieniu, ręce pod dupką. fakt, że zrobił to w szale głaskania.Ale byłam w takim ciężkim szoku, że uwierzyć nie mogłam. A no i chyba polubił noszenie na rękach. w ogóle się nie wyrywa już. Ja wam mówię codziennie cos nowego z nim..nuda z Diukiem? NO WAY!

spinca pisze:A gdzie stoją Wasze transportery kiedy nie są używane?
Wyczytałam gdzieś kiedyś (u mnie to działa), żeby transportery były dostępne cały czas. I najlepiej włożyć tam od czasu do czasu jakiś smakołyk. Bo jest nawet logiczne, że transporter kojarzy się tylko z wetem lub jazdą samochodem jeśli zwykle stoi gdzieś na szafie.... taka klatka samo zło .

slusznie, Kochana, moj transporter stoi na szafie poza zasiegiem wzroku kocurkow - sprobuje z tym jedzonkiem

dzieki

enedue pisze:kupa w kuwecie! HURRRAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

brawo, Diuk :mrgreen:

a wczoraj też była kupa do kuwety :ok:

i dzisiaj też w nocy do kuwety był kupal. chyba starcie z panem Markiem uzdrowiło mi kota

(no i karma tez no....)

czekam na wyniki badań, podstawowa krew wyszła ok. Teraz będzie badanie pod kątem trzustki. Diuk jest ponad rocznym kotem, dostaje trochę większe niż normalne porcje jedzenia (wysokokalorycznego) a jest nadal cholernie chudy. apetyt ma olbrzymi. coś czuję, że odrobaczanie się szykuje bo mi się już pomysły kończą czemu on nie tyje. a tak ogólnie to kot nadal jest mega miziakiem, sam pakuje się na ręce, humor mu dopisuje, zabawy i asystowanie.