Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

» Pon mar 05, 2012 1:52 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Żeby nudno nie było to teraz prawe ucho chore i lewe jakieś według mnie podejrzane jeszcze. Będziemy produkować nowe kołtuny :evil:

» Pon kwi 09, 2012 6:25 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Hej dziewczyny!!
Witam się na wątku Klarci, wreszcie się przekonałam, Kasiu, jak wygląda Twoja koteczka- jest cudna :spin2:

a jak była malutka, to było wprost cudeńko :!:

pozdrawiam Was serdecznie

zuzzik witaj u nas! :mrgreen:

W końcu zajrzałaś. Tak, to mój Klarkson. Jak była mała to była małą puchatą kuleczką (i już nawet lekko szaloną :twisted:

). I tak to już 2,5 roku razem. A pomyśleć, że miała trafić do moich znajomych...

Zaglądaj czasami.
A tymczasem do zobaczenia na kawie

Nasz nowy drapaczek. Nigdzie nie mogłam znaleźć z takimi wysokimi nogami, żeby mała miała co drapać, więc zrobiliśmy sami. Dumna Ci ja jak paw z tego dzieła :mrgreen:

Edit. A Klara szczęśliwa jak mało kiedy. Szaleje na drapaku non stop. Najlepsza jest oczywiście najwyższa półka i kręcenie na niej bączków :mrgreen:

Fiodorek [*]19.11.2014

maueczarne pisze:Nasz nowy drapaczek. Nigdzie nie mogłam znaleźć z takimi wysokimi nogami, żeby mała miała co drapać, więc zrobiliśmy sami. Dumna Ci ja jak paw z tego dzieła

Edit. A Klara szczęśliwa jak mało kiedy. Szaleje na drapaku non stop. Najlepsza jest oczywiście najwyższa półka i kręcenie na niej bączków

no i pięknie!!!
to prawdziwie dopieszczony koteczek :wink:

maueczarne pisze:Nasz nowy drapaczek. Nigdzie nie mogłam znaleźć z takimi wysokimi nogami, żeby mała miała co drapać, więc zrobiliśmy sami. Dumna Ci ja jak paw z tego dzieła

cześć mc, spryciaro, drapaczek bardzo :ok:

a umocowany jakoś dyskretnie do ściany, bo nie widać? Czy jest na tyle stabilny u podstawy, że nie ma szans sie przewrócić?

Bo ja kiedyś poległam właśnie przy konstrukcji wysokiego słupka owiniętego sznurkiem sizalowym - dałam za małą podstawę i się chybotał

maueczarne pisze: Edit. Najlepsza jest oczywiście najwyższa półka i kręcenie na niej bączków

hm, a jak się kręci bączki? Klarcia kręci, Ty kręcisz, czy jak? bączkiem? hmmmmmmmm, no nie wiem :oops:

zuzzik pisze:
no i pięknie!!!
to prawdziwie dopieszczony koteczek

Powiedziałabym nawet, że rozpieszczony :oops:

vincent_vader pisze:cześć mc, spryciaro, drapaczek bardzo
a umocowany jakoś dyskretnie do ściany, bo nie widać? Czy jest na tyle stabilny u podstawy, że nie ma szans sie przewrócić?

Bo ja kiedyś poległam właśnie przy konstrukcji wysokiego słupka owiniętego sznurkiem sizalowym - dałam za małą podstawę i się chybotał

hm, a jak się kręci bączki? Klarcia kręci, Ty kręcisz, czy jak? bączkiem? hmmmmmmmm, no nie wiem

Drapak miał być z wysokimi "nożkami", bo Klara duża i lubi się wyciągać przy drapaniu. Wysokość tych dolnych "nóg" prawie 70cm , cały drapak ma 116cm, a podstawa ma szerokość 40cm. Nie jest tak źle z tą stabilnością, bo drapak nie jest przymocowany, ona po nim szaleje, a on nadal stoi. Bałam się, że może wywrócić, ale nic takiego nie ma miejsca. Niestety wykryłam jeden problem - materiał. Okazał się trochę za słaby i Klara porobiła kilka dziur. Pozaszywam, a jak znajdę lepszy to obiję od nowa. Chociaż nie powiem, kolor bardzo mi się podoba

Bączki? Bączki kręci Klara. Kładzie się rozpłaszczona jak żaba na tej górnej półce, łapy rozkłada na 4 strony i się nimi odpycha i podciąga, żeby kręcić się wokół własnej osi. I tak kilka razy, chwilka odpoczynku i od nowa. :mrgreen:

Wariat mały.

Vv - zaczęłam pisać pw. Dokończę jutro bo już nie myślę. :oops:

Idę spać, bo na oczy ledwo widzę.
Przed snem jednak chciałam bezczelnie pochwalić się innym moim dziełem, dziełem około wielkanocnym. Niech Wam się dzisiaj przyśnią!

maueczarne pisze:Niech Wam się dzisiaj przyśnią!

o matko, ślinka mi pociekła po brodzie na spację

Serca nie masz, dziewczyno! Ja sie usiłuję odchudzić, więc zaniechałam kolacji, a Ty mi tu smakołyki wizualizujesz przed snem!! :twisted:

PS. a bączków moje nie robią, nie umiom?

» Pt kwi 20, 2012 23:39 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D

Hahaha przecież to ogólnie wiadomo, że ja serca nie mam :twisted:

Ja przeszłam na dietę, a muffiny mnie nie ruszają. Może to dlatego, że za ciastami nie przepadam. Lubię piec muffinki, baaaaardzo lubię, ale jeść już nie. Znajomi i rodzina mają dobrze, bo roznoszę to od domu do domu

Na święta upiekłam ponad 30. Nie tknęłam żadnej. Mówią, że pyszne były. Pozostaje mi wierzyć na słowo

Kociaste nie potrafią bączków robić? Jak nic musisz zaprezentować :twisted:

» Sob kwi 28, 2012 5:41 Re: Zwariowany Żywot KLARKSONA :D