Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 7.

MalgWroclaw pisze:Duża prosi o trzymanie łapek i kciuków. To ja też.
Miaudobrej nocy wszystkim
Fasolka

[i] wszystkie lapki mam zacisniete w wezelek!
badylek bez kciukow ale z dobrymi checiami[]

Miau. Duża wróciła do domu. Nareszcie. Odgoniła ode mnie Franię.
Fasolka

Klatka naprawiła się sama. Cudownie

ale kotka, o którą chodziło, dziś nie przyszła, druga natomiast wchodziła i wychodziła, a potem poszła sobie. Dwa razy w życiu stosowałam wobec takich kocich pań metodę błyskawicznego zasłaniania wyjścia czymkolwiek: raz kawałek tektury, drugim razem podbierakiem. Możliwe, że trzeba będzie to zrobić.
duża

MalgWroclaw pisze:[i] Dwa razy w życiu stosowałam wobec takich kocich pań metodę błyskawicznego zasłaniania wyjścia czymkolwiek: raz kawałek tektury, drugim razem podbierakiem. Możliwe, że trzeba będzie to zrobić.
duża

Ja też raz tak musiałam - rzuciłam się na klatkę od strony wejścia, żeby sobą zasłonić - a kota w tym swoim szalonym amoku rzuciła sie na tylną ścianę, przesunęła klatkę wyrywając mi ją z rąk, odwróciła się błyskawicznie i przez moje ręce wyprysła

A wszystko to w ciągu 2 sekund pewnie ... Oczywiście tyle ją widzieli :roll:

Trzymam kciuki za akcję :ok:

MalgWroclaw pisze:Duża prosi o trzymanie łapek i kciuków. To ja też.

Trzymam. I Bajce też każę. Ochotka pacnę, to też będzie trzymał.
Klakier

Avian pisze:
MalgWroclaw pisze:[i] Dwa razy w życiu stosowałam wobec takich kocich pań metodę błyskawicznego zasłaniania wyjścia czymkolwiek: raz kawałek tektury, drugim razem podbierakiem. Możliwe, że trzeba będzie to zrobić.
duża

Ja też raz tak musiałam - rzuciłam się na klatkę od strony wejścia, żeby sobą zasłonić - a kota w tym swoim szalonym amoku rzuciła sie na tylną ścianę, przesunęła klatkę wyrywając mi ją z rąk, odwróciła się błyskawicznie i przez moje ręce wyprysła A wszystko to w ciągu 2 sekund pewnie ... Oczywiście tyle ją widzieli
Trzymam kciuki za akcję

Jak zasłaniałam kartonem, to kotka rzuciła się na zapadkę. Chyba tak samo, jak zasłaniałam wejście podbierakiem, miotała się. Sobą nie zasłaniałam, ale nie mogę napisać, że to z rozsądku było, bo go nie mam.

miau, Fasolko :1luvu:

co robisz

Figusia

Dzień dobry, Fasolko i Dziewczynki

.
Duża wcale nie pisała i ja też nie moglam

.
Wogóle to ciągle gdzieś wychodzi i wychodzi, jutro znowu jej nie bedzie...
Bez Dużej jest smutno

.
Zosia.

oj Zosiu, nie umiesz zatrzymać dużej :?:

nasikaj do buta :mrgreen:

Figusia

puszatek pisze:oj Zosiu, nie umiesz zatrzymać dużej nasikaj do buta
Figusia

Figusiu, ja się staram bardzo...i proszę, żeby nie wychodziła

.
Do buta to jej nie chcę sikać, bo pewnie by się złościła...Duże to zawsze te buty ze soba zabierają.
Wczoraj jej chciałam wejść do torby, i nawet mi sie troche udało, ale Duża mnie wypatrzyła i wyjęła.
Zosia.