» Pt kwi 20, 2012 0:55
Re: MAJORKOWI: Samo życie...
Bardzo smutna ta Twoja kołysanka Majorko:(
Ale wiele razy już otulałam tak moje piwniczne koty i opłakiwałam je tak jak teraz.
Dla jednego z nich, małego kaszlaczka, też napisałaś wiersz, pamiętasz?
Mały kotku, nie miałeś imienia,
Mały kotku, wierzyłam, że będziesz,
Mały kotku, nie odchodź, zaczekaj,
Mały kotku, gdzie jesteś? - Już wszędzie...
Mały kotku, Kaszlaczku, kruszynko,
przecież nie chcesz by serce mi pękło...
Mały kotku, gdzie jesteś kocinko?
- Już za mostem... skończyło się piekło.
Mały kotku, moje serce płacze,
a tu czeka miseczka i mleko...
Może jednak kiedyś cię zobaczę,
proszę, nie oddalaj się daleko.
- Mój Kaszlaczku... przegrałam. Wybaczysz?
- Nie wybaczam. Ja tobie dziękuję.
Nie płacz, przecież mnie jeszcze zobaczysz.
Kocham cię. Przecież wiesz to i czujesz:)