Boluś mnie dzisiaj przywitał w szpitaliku, chodzi sobie chłopczyk luzem i jest nie ten sam wygląda dobrze i widać, że czuje się dobrze- zadowolony jaki baranki strzela- no nie ten kot taką mi radość zrobił
ankacom pisze:To może ci Państwo co już kiedyś byli po niego teraz by go wzięli?
jesli ci ludzie, nie interesują się nie pytają nie odwiedzają to raczej nie są domem dla niego. Taco zasługuje na miłośc i oddanie. Jesli nie wzieli go wtedy to znaczy, że na co czekają? aż się zamieni w persa w tym schronie?! do dupy z takimi.
Boluś po wypuszczeniu na szpitalik przeszedł jakąś mega metamorfozę. Biega, wszystko sprawdza. Towarzyszył mi przy każdym robieniu zastrzyków, przy wyrzucaniu śmieci, sprawdzał ze mną szuflady ze strzykawkami. Potem musiał pędzić dalej, bo w wannie były myte kuwety, wiec on koniecznie musiał na wannie siedzieć i wszystko kontrolować. Bardzo dobrze zrobiło mu to wypuszczenie.