kamari pisze:Bożenko, ja mam dobry węch, ale zapachów u ciebie nie czułam. Wręcz przeciwnie, irytująco często chodzisz sprzątać kuwety

Tak..ale sie to troche zmieniło,jak zaczeły posikiwac,a Abba sobie zrobiła kuwete na pietrze...wszedzie

Wietrze,szoruje,sprzatam...wstawiłam dzisiaj kołdre obsikana i chyba pralke cos szlag trafia(jeszcze tego by brakowało),wody mi nie odwirowuje od wczoraj

Wietrze na górze ,mam nerwa

Wyprowadzili sie podopieczni- brzydko mówiac "brudasy"zostawili chlew,papiery,szmaty powciskane w katach,za szafami ,no i odkrywam co nieco sprzatajac

Wszystko co znajde na smietnik idzie...tyle czasu mieli na ogarniecie całej góry,zabrali swoje najlepsze rzeczy,reszte zostawili "niewiadomokomu"do sprzatniecia.Jestem taka zła,ze nagadałam podopiecznej co sie kotami niby zajmowała jak byłam w CZD...Kuwety w sypialni mojej, na górze i pod schodami wcale nie czysciła-gówna z górką

jak wróciłam,zamiast odpoczac musiałam sprzatac...Taka jestem podminowana,że szkoda gadać
Od piątku do poniedziałku mam "wolna chatę",więc jak któraś ciotka chce sie wyrwać to zapraszam..kartofle mamy-cały worek
A Marysiu busiki sa tam jak przystanek autobusowy,ale po drugiej stronie..tam gdzie sklep rybny jest zajezdnia busików.Do nas jeżdza na Łuków...wpadaj do mnie jak chcesz....raczej zawsze jestem w domu...Na razie żadnych wizyt nie mam w planach z dziećmi...