MalgWroclaw pisze:ale w lodówce ta saszetka? Może zaszkodzić, otwarta od trzech dni. Jak prosto z lodówki, to z kolei zimne, też niedobre na brzuszek
Saszetkę po otwarciu trzymam w lodówce. Przed dodaniem do mięsa wystawiam ok 20 do 30min.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
MalgWroclaw pisze:ale w lodówce ta saszetka? Może zaszkodzić, otwarta od trzech dni. Jak prosto z lodówki, to z kolei zimne, też niedobre na brzuszek
juana pisze:Sama się czasem zastanawiam jak to jest z tym zakłaczaniem. Nie wiem nawet jak to wygląda bo Rysiek nigdy żadnej kulki nie wyrzygał. Słyszałam tylko, że niektóre koty regularnie tak te kulki... Młody dostaje prawie codziennie po trochę chrupek na kłaki. I ma trawkę. Rzadko tez zdarza mu się tak jakby dusić się. Pochyla łepetynę i próbuje coś zwrócić. Ale widać, że to co innego jak wymiotuje np. jedzeniem. Trwa to może z 2 minuty i przechodzi. A dzisiaj to już żołądek bo widać było. Ale chyba mu trochę lepiej bo był w kuwecie i zostawił trochę luźnego qpala. Potem poskakał mi po firance, którą akurat kroiłam i na koniec trochę suchego zjadł. Tak sobie myślę, że chyba mu wieczorem tego mięsa z dodatkiem saszetki już nie dam. Mięso w sumie wyciągam rano z zamrażalnika. Saszetka otworzona 3 dni temu. Ale nigdy mu nic po nich nie było, bo saszetki dodaję mu do mięsa już od kilku miesięcy.
juana pisze:bezopet?
Kociama pisze:juana pisze:bezopet?
tak bezo-pet
trochę droga ta pasta ale smakuje i nie pozdrażnia żołądka tak jak gimpet
juana pisze:Kociama pisze:juana pisze:bezopet?
tak bezo-pet
trochę droga ta pasta ale smakuje i nie pozdrażnia żołądka tak jak gimpet
Myślałam, że wystarczy mu podawać od czasu do czasu te chrupki na kłaki. Napisane jest, że w naturalny sposób powodują wydalanie włosów. I też nie wiem dokładnie czy to wymiotowanie było od kłaków. Czasem właśnie tak się jakoś jakby dusi i pozycja do rzygania i szybko mu to przechodzi- na tym się kończy.
Karolek(ona) pisze:
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan i 32 gości