Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ewk@ pisze:Kotka przez dwie noce wyglądała na chorą.
ewk@ pisze:We środę rano na sąsiednim podwórku przepłoszono karmiącą kotkę i uśpiono kocięta, choć nie był to już "ślepy miot". Dalszy los kotki nikogo nie obszedł, "problem" przecież został rozwiązany. Kotka przez dwie noce wyglądała na chorą. Pilnowała się krzaków, w których miała gniazdo, nie jadła. W piątek i sobotę udało mi się ją trochę nakarmić. O złapaniu nie było mowy. W niedzielę zniknęła. Pokazała się na chwilę wczoraj i ... wygląda jakby już miała ruję. Przyszła w towarzystwie młodego, pełnojajecznego kocurka. Dziś właśnie wróciłam z nocnej wycieczki po krzakach, ale kotki nie ma, a znajoma sąsiadka zeznała, że widziała jak po parku ganiały ją cztery ogromne koty. Czy to możliwe żeby tak szybko? Po 5 dniach? Chcę ją odłowić na sterylizację, ale terminy są odległe, a kotka dzika i obca.
AnielkaG pisze:jaka to dzielnica? mam podobne zgłoszenie...
MariaD pisze: Powinna dostać lek za zatrzymanie laktacji.
ewk@ pisze:Dowiedziałam się, że podobno nie ma zarejestrowanego leku dla kotów,
ewk@ pisze:A kot podobno jest tak zrobiony, że samo przejdzie.
ewk@ pisze:Tak mi powiedziano w całodobowej lecznicy na Żytniej. Weterynarz.
ewk@ pisze:Jestem na etapie pożyczania klatki - łapki, inaczej jej na podwórku nie złapię. Ona mieszka po prostu w parku pod krzakami.
ewk@ pisze: do uśpienia zabrała je starsza pani "żeby się nie męczyły".
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 66 gości