Czar-koty,bur-koty,paw i jej siostra życzą DOBREGO ROKU

[jej siostra]

no i proszę, jaki wyszedł ładny fotoreportaż
a zdjęcia Panny Wykałaczki -

też pytałam
i dowiedziałam się, że Wykałaczka nie chadza w gości
pewnie w wolnej chacie rozkoszuje się dostępną paw

[paw]

halo, nowy! to jest moje psie posłanko!



chwila moment czy to aby nie jest moje psie posłanko???



Norek, chłopie, nie emigruj! pozwolimy ci czasem poleżeć!

[gertaaa]

Ależ te Twoje koty mają przygody

[Annazoo]

[paw]

Dziękuję Dorciu, zaglądaj tu częściej bo z tymi chłopami to już nie idzie wytrzymać. Pańcia wychodzi na cały dzień i mnie z nimi zostawia chyba wykorzystam ten czas na naukę języków i wtedy sobie porozmawiamy, kum, kum
twoja kuma co nic nie kuma - W

[Annazoo]

Dziękuję Dorciu, zaglądaj tu częściej bo z tymi chłopami to już nie idzie wytrzymać. Pańcia wychodzi na cały dzień i mnie z nimi zostawia chyba wykorzystam ten czas na naukę języków i wtedy sobie porozmawiamy, kum, kum
twoja kuma co nic nie kuma - W

Moim Panowie są w miarę na poziomie, chociaż Leoś czasami przejawia za dużo energii.
Polecam Ci naukę języków. Ja ostatnio opanowałam żabi. Duża mówi, że trochę'm podobna do płaza. Nie zachwyca mnie to porównanie, dlatego tak brzydko na nią patrzę ze zdjęcia.

[paw]

WESOŁEGO ALLELUJA!!!!!

[paw]

baranina??? lubię!!!

[anita5]

Baran pożarty?
Albert dziękuje!

[paw]

Baran pożarty?

hm... jaki baran? nie było tu żadnego barana !

Albert dziękuje!

to jej siostra pewnie coś wie na ten temat

jej siostra ma w ogóle wielkie zasługi, choć się nie przyznaje. obecnie tymczasuje pewnego małego kotka, znanego zresztą czytelnikom tego forum

[paw]

no... 5 kilo zaledwo, żeby coś zobaczyć muszę się wspinać na paluszki... taki jestem malutki...

[jej siostra]

no... 5 kilo zaledwo, żeby coś zobaczyć muszę się wspinać na paluszki... taki jestem malutki...

Ojciec go przechrzcił na Dionizego

[jotpeg]

Dionizy to brzmi godnie! a i zdrabniac mozna po staremu: Dyzio, Dyziek.
prosze pare slow, jak on sie miewa; czy wyszedl z szafy??
martwimy sie... troche, bo sie cni...

[miszelina]

no... 5 kilo zaledwo, żeby coś zobaczyć muszę się wspinać na paluszki... taki jestem malutki...

Ojciec go przechrzcił na Dionizego

Ładnie

[jej siostra]

Przybył we wtorek wieczór, w środę przeniósł się z szafy do półkotapczanu, który traktuje jak prywatne legowisko (miękko, zacisznie, więcej miejsca, nikt nie otwiera itp.) Od czwartkowego wieczoru się rozglądał, najpierw króciutko i z brzuszkiem (!) przy ziemi. Teraz łazi po całym domu, miskę ma przy innych. Nie lubi kolan, ale przytulenie się do boku albo nogi tak.
Kleks go raczej lekceważy, tu obwącha, tam przesmyknie barkiem...
Za to wreszcie Dionizy czuje, jak traktował Wykałaczkę: lubi się bawić, a tu ledwie coś zaszura po podłodze i kot się podochoci, zaraz przylatuje Idzi i przechwytuje zabawkę I lubi sobie Dionizy ogonem pomachać, a Idzi MUSI złapać wszystko, co się rusza Ale dogadują się bez łapoczynów.