WeraW pisze:Oj tak, przy kotach trzeba mieć poczucie humoru. Np. kiedy pół dnia sprzątamy mieszkanie na przyjście gości, którzy nie pałają miłością do kotów, a my staramy się zachować pozory, że koty są ustawione:) I w momencie przyjścia gości, koty walą powitalną kupę, mega śmierdzącą, włażą takim ludziom do talerza, albo nagle dostają joba i biegają tak, że wszystko fruwa. Albo wtedy, kiedy ma słowa "nieeee, moje są spokojne i takie milusie" zaczynają się tłuc jak szalone aż futro lata o słychać wściekły gulgot wydobywający się z kocich gardeł. Albo wtedy jak namierzą alergika i on się staje najulubieńszym gościem do mementu kiedy wycierając smarki i łzy, ew. drapiąc się do krwi ucieka z naszych progów.
Ciotka, u mnie też firanki wiecznie się ruszają, łóżko po zaścieleniu nagle dostaje dziwnych wybrzuszeń pod kapą, a skarpetki i gatki rozłażą się w magiczny sposób po mieszkaniu. Może macie namiary na egzorcystę, bo przecież moje koty są grzeczne?:)
cieszę się, że tak macie... też. u mnie normalka, grzeczne, slodkie, ale jak goście przychodzą to robia wszystko naraz... hahahahaaa kocham je bardzo.