Enedue & Diuk- cwaniakujemy trochę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 14, 2012 20:14 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

Zycze Wam trafnej diagnozy,wtedy bedzie mozna mu pomóc,bo ewidentnie cos jest na rzeczy.Krótki sen przy nowym tymczasie to normalka :? przynajmniej na poczatku :wink:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Sob kwi 14, 2012 20:21 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

ASK@ pisze:takie zachowanie sugeruje jakieś problemy. Zdrowotne również. Kot moze źle sobie kuwete kojarzyć.Z bólem i problemami z załatwianiem. Poszłabym w pierwszej kolejności do weta by mu gruczoły obejrzał około odbytowe. Intenstinal ma to do siebie,ze "sciska" kupala.I tu moze wystąpić problem z załatwianiem. Karma ma wysoka zawartość białka i przez to może mieć wpływ na nerki.
To,ze sie śpi przy tymczasowaniu kilka godzin to normalka. Nic nowego.Da rade wytrzymac.

PS daj mu parafiny na poślizg kupkowy.3x dziennie po 1-2 cm w zalezności od wagi. Niech wet gruczoły obejrzy.


ale on nie ma problemu z wyciśnięciem kupy tylko go brzuch boli. ma silne parcia. i ta reakcja pojawiła się, gdy postanowiłam zacząć mu dawać zwykłą karmę - nie intestinal. Przy intestinalu miał twarde kupy. a teraz to tak różnie. twardo- płynne. i problem z załatwieniem polega na tym, że biega nerwowo, miauczy, wbiega do kuwety wybiega z niej grzebie w żwirku i załatwia się tam, gdzie go kupa dopadnie no:/ ehhh. poślizg to on ma

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

Post » Sob kwi 14, 2012 20:25 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

A! no i fundacja podrzuci mi kryta kuwetę w poniedziałek +zapas karmy intestinal. narazie załatwiłam karton i zrobię mu kryjówkę z kartonu...ale jazda hehe

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

Post » Nie kwi 15, 2012 13:20 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

...jestem w stanie permanentnego stresu. dopiero mi przechodzi. a dopiero co kot musi czuć?! rano rozegrała się u nas walka o przetrwanie...kot w nocy schował się za meble w kuchni. trzeba było wszystko odsuwać. kuchenkę, szafkę pod zlewem :/ było wyciąganie kota na siłę spod dna szafki. :( potem pakowanie do transportera:/ kolejna trauma. Diuk tak się zestresował, ze zrobił się na maksa agresywny. i zaczął atakować. i wcale to nie było straszenie. on zaczął atakować na serio. Przyznam szczerze, że naprawdę się przestraszyłam.nie można go było wyciągnąc spod szafy na żaden sposób a zbliżając rękę na 40 cm naprawdę atakował. było to przerażające. do weta pojedziemy jutro teraz trzeba go uspokoić .. sam się musi uspokoić. jestem juz po rozmowie z fundacją i z behawiorystą. Plan działania jakiś tam jest. zobaczymy. Mam wrażenie, że źle się nim zajmuję i nie mam już pojęcia co zrobić by było dobrze. spokój spokojem, ale przecież dla niego to prosta kalkulacja. jest przerażony i tyle.no nic. poczekamy do jutra. neich się uspokoi..i ja też zresztą, bo ręce to mi się do tej pory trzęsą. kot wyszedł spod szafy, dal się mojemu chłopakowi pogłaskać- dopiero jak wyszłam z pokoju. Łukasz zrobił mu kryjówkę do której się schował i w której śpi teraz. Chyba przeceniłam swoje możliwości w oswajaniu i socjalizacji. mam doła. naprawdę doła.

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

Post » Nie kwi 15, 2012 17:49 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

Dzis wiozłam do weta kota ,który jest u nas prawie 2 lata.walczył ożycie jak wkładałam go z TZ do kontenera.U weta podobnie. To normalne.Koty sie. boją.nawet takie ,które latami z nami mieszkają. Niczego sobie nie wyrzucaj.

Dla mnie problem kupkowy wiąże się z wydaleniem.Co z tego,ze ona idzie i trafia w różne miejsca.Ważne by to kuweta była. Znasz jego przeszłość?Może był maltretowany .

Miałam kocię od zakonnicy która panicznie się bała załatwiania do kuwety.Okazało się,że pobożna osoba nieźle na niej się wyzywała.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56002
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Pon kwi 16, 2012 8:57 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

Enedue, rozumiem Cie, tez mam kotke, ktora jest plochliwa i mimo iz jest u mnie duzo dluzej niz Diuk u Ciebie, to dostaje takiej paniki, kiedy probuje ja wlozyc do transportera, że ostatnio ganialismy ją po domu 15 min (a mieszkanie jest nieduze), podrapala nas, doszlo do łapkoczynów, zęby poszly w ruch, probowalam ja wziac przez recznik (nie dalo rady), a na koniec posikala sie ze strachu... Straszne to bylo... Czlowiek ma wtedy takie mysli, ze robi cos nie tak, ale to jak widac zdarza sie nie tylko jednej osobie, ale tak jest z plochliwym kotem (nie rozumie, ze czlowiek chce dla niego dobrze, tylko kojarzy mu sie to z zagrozeniem)

Trzymam kciuki za diagnostyke - szybka i skuteczną - wszystkiego dobrego dla Ciebie i koteczka.... super, ze TŻ wspiera Twoje dzialania.... :ok: :1luvu: :ok: :1luvu: :ok: :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon kwi 16, 2012 10:47 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

Dzięki Dziewczyny za wsparcie :) :1luvu: Diuk kilka godzin po "incydencie"łasił się jak zwykle. można było wziąć go na ręce bez obawy o ich utratę. W nocy szaleństwo jego nie miało końca. Jak huragan przeleciał przez pokój, rano wyglądał jak po wojnie.. TAAAAAKA zabawa była. heh. w nocy 2xsiku do kuwety 1xkupa nie do kuwety na panele (ha!) stan: twardy, że ho ho. Scwanił się przestał jeść chrupki. tylko mokre chce. no i TŻjest teraz najlepciejszy na świecie , Diuk chodzi za nim krok w krok.

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

Post » Pon kwi 16, 2012 10:53 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

A gdzie stoją Wasze transportery kiedy nie są używane?
Wyczytałam gdzieś kiedyś (u mnie to działa), żeby transportery były dostępne cały czas. I najlepiej włożyć tam od czasu do czasu jakiś smakołyk. Bo jest nawet logiczne, że transporter kojarzy się tylko z wetem lub jazdą samochodem jeśli zwykle stoi gdzieś na szafie.... taka klatka samo zło .
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 16, 2012 10:59 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

transporter stoi w pokoju w którym normalnie przebywa kot. smakołyk odpada:/ bo Diuk nie jest dokarmiany. Jest na weterynaryjnej karmie i nie daję mu żadnych smakołyków (niestety)

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

Post » Pon kwi 16, 2012 11:02 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

A no to nie można, rzeczywiście. To może kocimiętka?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 16, 2012 11:19 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

kocimiętka nie bierze go...skraplam mu zabawki walerianą dla lepszego samopoczucia ;)

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

Post » Pon kwi 16, 2012 18:32 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

Dzisiaj w domu rozegrały się sceny dantejskie. nigdy czegoś takiego nie widziałam. przyjechał człowiek z fundacji.patrol fundacyjny. z całym osprzętem. ale wytłumaczyłam, że nie ma potrzeby używać podbieraka i tych kleszczy dziwnych czy obcęg czy jak to się zwie. Diuk się przestraszył ale nie był agresywny. Facet wziął kota na ręce i też spoko. akcja się zaczęła jak Diuk zobaczył transporter. to była walka...krew się polała. Diuk strasznie pogryzł kolesia. mam całe mieszkanie w kropelkach krwi.KROPLACH. wyglądało to potwornie :( myślałam, ze na pewno jedno z tych dwojga nie wyjdzie cało z tej walki. Byliśmy w Elwecie. nie było miejsca w szpitaliku. tylko dla jednego przypadku z zagrożeniem życia.pobrali mu krew. Duuuużo krwi. (teraz są kwita z panem z fundacji-oboje stracili krwi. heh) Kot jest w stanie takiego stresu, że zaraz pewnie zaśnie z tych wrażeń. Skubaniec cholernie pewnie czuje się w domu. W lecznicy nie było już walki. Był sztywny ze strachu. Kupę pobiorę mu w domu przez trzy dni. zobaczymy co wyjdzie w badaniach krwi...ufffffffff jak dobrze, że to nie ja musiałam z nim walczyć:/

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

Post » Pon kwi 16, 2012 18:56 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

Idę o zakład, że Ty nie musiałabyś aż tak z nim walczyć ;)
Ale to całkiem niezłe mieć kogoś od tej czarnej roboty i nie podpadać samemu u kotka :twisted:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 16, 2012 19:10 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

ja nie dałabym rady tego zrobić. on jak czuje, że będzie wycieczka w transporterze to małpiego rozumu dostaje. teraz leży głaszczę go.mruczy i śpi po tych wrażeniach...

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

Post » Pon kwi 16, 2012 21:07 Re: Enedue & Diuk- nowy tymczasowicz sparaliżowany strachem

kupa w kuwecie! HURRRAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :piwa:

enedue

 
Posty: 332
Od: Pon paź 10, 2011 17:41

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 56 gości