Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 16, 2012 13:52 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Buongiorno, il mio gattino :)

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 16, 2012 14:02 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Witaj Najpiękniejszy :1luvu:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pon kwi 16, 2012 21:27 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Obrazek
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon kwi 16, 2012 21:43 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Dobry wieczór :1luvu:
Kot się na mnie obraził... Chyba. Dałam mu wcześniej maleńkiego klapsika bo ugryzł mnie lekko w policzek.
Mój nienakolankowy kotek ostatnio zrobił się trochę nakolankowy i to ugryzienie było właśnie jak siedział mi na nogach. Wątki czytam tylko jakoś weny na pisanie nie mam.

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Wto kwi 17, 2012 9:13 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Obrazek
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Wto kwi 17, 2012 9:55 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

juana pisze:Dobry wieczór :1luvu:
Kot się na mnie obraził... Chyba. Dałam mu wcześniej maleńkiego klapsika bo ugryzł mnie lekko w policzek.
Mój nienakolankowy kotek ostatnio zrobił się trochę nakolankowy i to ugryzienie było właśnie jak siedział mi na nogach. Wątki czytam tylko jakoś weny na pisanie nie mam.


zobaczysz jeszcze będzie niesamowitym pieszczochem :lol: a mały foch to nic nowego :wink:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Wto kwi 17, 2012 12:51 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

oj, bez przesady, moze on sie tylko tak drazni z toba.

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Wto kwi 17, 2012 12:59 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Nauczyłam rozróżniać się kiedy gryzie dla zabawy a kiedy jakby miał mnie "karać". Wtedy coś mu nie pasiło i tak jakoś ugryzł mnie. Nie mocno ale musi wiedzieć, że gryźć w ten sposób nie wolno. Zwłaszcza w twarz.

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Wto kwi 17, 2012 13:02 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Miaudobry, Rysiulku :) W lecie wydam nowy tomik, wiesz?
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto kwi 17, 2012 14:47 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

To gratuluję Ineczko :D
Ryś

Tu Duża- młody znowu się shaftował :? Pewnie coś zeżarł. Wczoraj raz i dzisiaj drugi raz. Tylko dzisiaj to widać, że zbyt dobrze się nie czuje.

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Wto kwi 17, 2012 15:16 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Rysiu ty nie wygłupiaj się,nie strasz Dużej bo zejdzie ci na zawał i gdzie ty znajdziesz drugą taką fajną :wink:

rudy kociak

 
Posty: 2665
Od: Śro paź 19, 2011 18:21

Post » Wto kwi 17, 2012 15:19 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

A może Rysiczek zakłaczony?nasz Ruduś zakłacza się nieziemsko a potem pawikuje
Rysiu :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto kwi 17, 2012 15:38 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Sama się czasem zastanawiam jak to jest z tym zakłaczaniem. Nie wiem nawet jak to wygląda bo Rysiek nigdy żadnej kulki nie wyrzygał. Słyszałam tylko, że niektóre koty regularnie tak te kulki... Młody dostaje prawie codziennie po trochę chrupek na kłaki. I ma trawkę. Rzadko tez zdarza mu się tak jakby dusić się. Pochyla łepetynę i próbuje coś zwrócić. Ale widać, że to co innego jak wymiotuje np. jedzeniem. Trwa to może z 2 minuty i przechodzi. A dzisiaj to już żołądek bo widać było. Ale chyba mu trochę lepiej bo był w kuwecie i zostawił trochę luźnego qpala. Potem poskakał mi po firance, którą akurat kroiłam i na koniec trochę suchego zjadł. Tak sobie myślę, że chyba mu wieczorem tego mięsa z dodatkiem saszetki już nie dam. Mięso w sumie wyciągam rano z zamrażalnika. Saszetka otworzona 3 dni temu. Ale nigdy mu nic po nich nie było, bo saszetki dodaję mu do mięsa już od kilku miesięcy.

juana

 
Posty: 4133
Od: Śro cze 15, 2011 7:19
Lokalizacja: Ełk

Post » Wto kwi 17, 2012 18:25 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

ale w lodówce ta saszetka? Może zaszkodzić, otwarta od trzech dni. Jak prosto z lodówki, to z kolei zimne, też niedobre na brzuszek
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Wto kwi 17, 2012 18:44 Re: Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

Rysiu, Ty mnie nie strasz, proszę :)
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości