Megana pisze:Nie dość, że letni to jeszcze osiemdziesiąt kilo żywej wagi![]()
ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!
Państwo znienacka zostali zaproszeni na obiad świąteczny do Młodego i narzeczonej jego.
Od dwóch dni pańcio opracowuje plan logistyczny.
Pańcia (lakierując kolejną spapraną robotę) - Tradycyjnie pytam, o której mam być gotowa.
Pańcio (wtykając sobie w nos ligninę) - No właśnie nie wiem.
Pańcia (wzdycha znacząco)
Pańcio - no bo muszę wypłukać nos, a potem nie wolno mi wychodzić na zimno, a trzeba iść z psami, a nos powinienem wypłukać w ostatniej chwili, i kiedy my ich nakarmimy?
Pańcia (udaje głuchą)
Pańcio (snuje dalej) - Nie mogą jeść zaraz po spacerze... ani przed, bo kolki dostaną. Cholera wie, kiedy wrócimy...
... nie, no nie wiem, chyba jednak najpierw z nimi wyjdę a potem nos...
Pańcia ( z umiarkowanym zainteresowaniem) - A dlaczego po nosie nie możesz wychodzić?
Pańcio ( ze zgrozą ) - No raz wyszedłem i o matkobosko, miałem wrażenie, że wiatr mi mózg wywieje, wszystkie zatoki miałem zamarznięte! Nie masz pojęcia, jak ta maszyna płucze!
Pańcia (Wzór Samarytańskiej Siostry Miłosierdzia i jak wiadomo Pielęgniarka Idealna) - To wypłucz sobie zimowym płynem do chłodnic.
borygo???? ten do starych Ikarusów??? juhuuuuu!
