Moderator: Estraven

magicmada pisze:Kangurzątko miało czarny brud w uszach, nie świerzb, tylko takie kocmołuchowate jest. Futerko też czarne, tzn nie widać, ale jak Felusia ją głaskała to miała czarne palce. Kangurka trochę fukała i udawała wścieklaka, ale to malutkie kociątko, które się boi i ma katar.
A ja po powrocie ze schroniska znalazłam gołębia z wyrwanym ogonem i złamaną nogą. Piękny, z białą obwódka na szyjce. Podobno 5 godzin tak siedział skulony pod moją topolą, tuż przed moją klatką. Zabrałam go do pudełka i zawiozłam do Bernarda do uśpienia:(
ulżyło mi, że nie tylko ja jestem jak to niektórzy mowią "nienormalna" to też istota żywa czująca strach i ból, szkoda, że wielu tego nie widzi i nie rozumie
i Tomcio, bo bardzo by zeschizowany schroniskiem.

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, ewar i 57 gości