MIECIO JUZ W SWOIM WSPANIALYM DOMKU- JEST SZCZESLIWY !!!!!!!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 15, 2012 12:39 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

valborga pisze:Dobrze,że nie był Pan obojętny i próbował cokolwiek zrobić. Tak samo jak Wy, dziewczyny. :idea:


A tak wogole to co ten pan zrobil ???? Przekazal info dalej.
To my musialysmy jezdzic po nocach taxi, siedziec w biurze i plakac nad kotem zaglodzonym na smierc. To my od rana latamy, trzebabylo jeszcze pochowac zwloki. A pan sobie siedzi i ladnie pisze, na to ma czas ? A moze by tak w nocy pojechal z umierajacym kotem na Wojska Polskigo do kliniki calodobowej, bo znalazl na internecie, ze taka jest. Przeciez pan dobrze kota zna bo napisal, ze przychodzil do niego i co nic nie zrobil, zeby mu pomoc ??? Myslal, ze wykona jeden telefon i spelnil swoj obowiazek ?
KOCHANA BASIENKO NA ZAWSZE ZOSTANIESZ W MOIM SERCU [*]



ObrazekObrazekObrazek

toz-police

 
Posty: 1154
Od: Sob sie 27, 2011 13:50

Post » Nie kwi 15, 2012 12:48 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

toz-police pisze:
valborga pisze:Dobrze,że nie był Pan obojętny i próbował cokolwiek zrobić. Tak samo jak Wy, dziewczyny. :idea:


A tak wogole to co ten pan zrobil ???? Przekazal info dalej.
To my musialysmy jezdzic po nocach taxi, siedziec w biurze i plakac nad kotem zaglodzonym na smierc. To my od rana latamy, trzebabylo jeszcze pochowac zwloki. A pan sobie siedzi i ladnie pisze, na to ma czas ? A moze by tak w nocy pojechal z umierajacym kotem na Wojska Polskigo do kliniki calodobowej, bo znalazl na internecie, ze taka jest. Przeciez pan dobrze kota zna bo napisal, ze przychodzil do niego i co nic nie zrobil, zeby mu pomoc ??? Myslal, ze wykona jeden telefon i spelnil swoj obowiazek ?



no tak niestety postępuje większość ludzi, którzy nam zgłaszają takie przypadki.
Jeden telefon do nas i sumienie czyste. no bo coś zrobił;((

A wystarczyło pojechać do weta. Zresztą stan tej koteczki jest bardzo zastanawiający. Takie zagłodzenie nie bierze się z dwóch dni.
viewtopic.php?f=1&t=138417

Moja kochana Basieńko nigdy Cię nie zapomnę. Wygrzewaj się na słoneczku za TM.

sylwia637

 
Posty: 111
Od: Sob sie 27, 2011 19:14
Lokalizacja: Police - koło Szczecina

Post » Nie kwi 15, 2012 12:53 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

Po pierwsze to nie mój kot, ani nikogo z mieszkańców. On tu raz na jakiś czas spał. A my z dobroci serca pozwalaliśmy tym dzikim kotom tu spać jak było zimno czy padało. Na podwórku ludzie karmią koty, jedzenie było nie wiem co się z nim działo. Znalezliśmy go w takim stanie przepraszam że zadzwoniłem o 23. A co do zamka ... o czym pani mówi ,jaki klucz? proszę czytać, a nie tworzyć historie. Jeśli nie jest w stanie pani zrozumieć co napisałem wyżej to pani problem. Jeśli nie rozumie pani co się stało podejdę do pani do tozu i wytłumaczę. Ja tylko proszę o to by nie atakować ludzi jeśli chcą pomagać , a tak panie zrobiły.

TPR

 
Posty: 3
Od: Nie kwi 15, 2012 11:02

Post » Nie kwi 15, 2012 12:58 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

No wlasnie takie zaglodzenie to kilka tygodni. Pan jeszcze cos probowal wczoraj mowic, ze kot spadl z murka, no ciekawe jak na niego wszedl jak byl juz w agoni. Bardzo to wszystko dziwne ???
KOCHANA BASIENKO NA ZAWSZE ZOSTANIESZ W MOIM SERCU [*]



ObrazekObrazekObrazek

toz-police

 
Posty: 1154
Od: Sob sie 27, 2011 13:50

Post » Nie kwi 15, 2012 12:59 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

WeraW pisze:Właśnie gadałam z Izą, długowłosa koteczka poddała się:(
Teraz jakby mało problemów, przywieziony wczoraj zatruty kotek też kiepsko wygląda. Dziewczyny nawadniają go podskórnie Ringerem i Glukozą, ale podskórnie to mało. A to taki powiatowy zawadiaka, ale bardzo grzeczny i milusi. Szlag...

Na zatrucia trutką wit. K jak dobrze pamiętam i trzeba szybko podać. Napisz do smarti ona Promyka zatrutego zza TM wyciągnęła.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 15, 2012 13:09 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

Proszę się postawić choć na chwilę w sytuacji dziewczyn z TOZu. One są takim samym człowiekiem jak Pan. Też pracują, też nie mają samochodu, a dodatkowo wypruwają sobie flaki i za własne pieniądze ratują koty. Można powiedzieć "takie mają hobby". Ale to nie tak. One przejmują odpowiedzialność za coś za co powinno być odpowiedzialne całe społeczeństwo - również Pan. Pan do nich zadzwonił jako do "instytucji" która "ma się zająć" bo "jest odpowiedzialna" a to są tak naprawdę takie same osoby jak Pan. Proszę sobie wyobrazić że Pana telefon jest w internecie dostępny i ktoś dzwoni do pana w środku nocy żeby Pan ratował umierającego kota. Bo niby dlaczego nie? Dlaczego Pan czy ja mamy być mniej odpowiedzialni za tego kota niż dziewczyny? Bo są zrzeszone w organizacji żeby lepiej i sprawniej działać? Poza tym niczym się nie różnią od Pana, ich odpowiedzialność społeczna za życie zwierząt jest dokładnie taka sama jak Pana czy Pana sąsiadów czy rodziny. Skąd to dziwne przekonanie że ktoś nas rozgrzeszy z naszych własnych zaniechań?
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 15, 2012 13:14 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

ta pani tu była są schody do 2 mieszkania przy tych schodkach jest dobudówka tam siedział kot zazwyczaj . w nocy kot leżał na pół piętrze. Naprawdę panie nie rozumieją co pisze? nie byłyście na miejscu czy co ?? JEZU LUDZIE ZABIJCIE MNIE ŻE PRóBOWAŁEM dzwonić i szukać służb które mogą mu pomuc. chyba zle numery wybrałem mogłem dzwonić do hycla było by szybciej.


PS. Jeśli to było takie dziwne i nienormalne to trzeba było zwłoki zabezpieczyć i zgłosić i do odpowiednich służb a nie atakować na forum .....


to beznadziejne co panie o mnie piszą. Po co reagować w takiej sytuacji skoro TOZ tak oczernia ludzi.

TPR

 
Posty: 3
Od: Nie kwi 15, 2012 11:02

Post » Nie kwi 15, 2012 13:44 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

TPR pisze:ta pani tu była są schody do 2 mieszkania przy tych schodkach jest dobudówka tam siedział kot zazwyczaj . w nocy kot leżał na pół piętrze. Naprawdę panie nie rozumieją co pisze? nie byłyście na miejscu czy co ?? JEZU LUDZIE ZABIJCIE MNIE ŻE PRóBOWAŁEM dzwonić i szukać służb które mogą mu pomuc. chyba zle numery wybrałem mogłem dzwonić do hycla było by szybciej.

I o to właśnie podejście tu chodzi. Co z oczu to z serca. Toz, fundacja, wolontariusze itp. SŁUŻBY. Nie, proszę Pana - Pan, ja, Pana sąsiedzi, rodzina, przechodnie, jesteśmy tak samo odpowiedzialni za śmierć tego kota, szczególnie wtedy kiedy można było jej wcześniej zapobiec. I dopóki ludzie nie zrozumieją tego, że są sami odpowiedzialni za zwierzęta dopóty one będą umierać na naszych oczach. Takie (jak to pan nazywa) "służby" to jest właśnie garstka tych ludzi którzy to zrozumieli i się zrzeszyli. Nic innego. Jest ich za mało w porównaniu z tymi którzy zwierzęta krzywdzą i za mało w porównaniu z tymi którzy myślą że to nie oni są odpowiedzialni za zwierzęta, że od tego są służby. Proszę sobie uświadomić że te służby to dokładnie tacy sami ludzie jak Pan. Czym oni się różnią od Pana że to na nich ceduje się odpowiedzialność za konkretne ratowanie zwierząt. Dlaczego odpowiedzialność ludzi którzy nie działają w "służbach" ma się ograniczać do wykonania telefonu? Czym sumienie i poczucie odpowiedzialności społecznej "niezrzeszonych" różni się od tych których nazywa Pan "służbami"? Chodzi o to aby zabrać z oczu umierającego i brzydko wyglądającego zwierzaka? Wtedy się lepiej poczujemy, bo nie będzie on umierał na naszych kolanach tylko kogoś innego? Dlaczego w ogóle do tego doszło że kot umierał - zadał Pan sam sobie to pytanie? Próbował Pan sam tego dociec? Dopóki Pan (i inni ludzie) sam nie poczuje potrzeby zadawania sobie takich pytań to zwierzęta będą umierać na naszych oczach. To, że Pan tego nie będzie widział wcale nie oznacza że tego nie będzie i nie ma (to trochę tak jak z ludźmi chorymi np. na raka - nie dostrzega się ich dopóki ktoś bliski nie zachoruje ale to nie znaczy że oni nie istnieją). Trudne rzeczy same się nie rozwiążą, potrzeba do tego nie tylko służb ale świadomego i odpowiedzialnego społeczeństwa - dopiero ta siła jest w stanie cokolwiek zmienić. Pan jest reprezentantem tego społeczeństwa i sposobu jego myślenia: "scedujmy odpowiedzialność na służby". Tak nie rozwiąże się tego problemu.
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie kwi 15, 2012 14:31 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

Gibutkowa - lepiej bym tego nie ujęła. Może dotrze to wreszcie do wielu ludzi nie widzących, że obok nich żyją też zwierzęta , a że tyle jest bezdomnych i krzywdzonych to tylko wina właśnie tych, którzy myślą że za nich te sprawy rozwiążą inni (służby?!) i zaopiekują się tymi biedakami. Podrzucają też do stada bezdomnych swoje koty, które są z różnych względów w domu przeszkodą.

Czy ta znieczulica i egoizm kiedyś się skończą? Czy ta kotka musiała w takich męczarniach umierać na oczach ludzi? I nikt nie ma wyrzutów sumienia?
Kod:
Soniusia Obrazek Feluś Obrazek Obrazek ObrazekBusia już wśród kocich aniołków [*] http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=360

lula11

 
Posty: 979
Od: Pon paź 31, 2011 10:32
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie kwi 15, 2012 14:58 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

Dobrze, że Pan zadzwonił. Chociaż tyle i aż tyle. Podejrzewam, że kotka była otruta, w takim przypadku to nie ma ratunku. Kiedyś mi wet powiedział, że jak za mało trutki, to kot i tak umrze, ale będzie długo cierpiał, a jak za dużo, cierpienie będzie, ale nieco krótsze. Wielu ludzi w ogóle nie dzwoni. Przykre jest to, że TOZ nie ma siedziby z prawdziwego zdarzenia i weta na telefon na miejscu. I przykre jest to, że ludzie tak krzywdzą zwierzęta. Nie ma się teraz co zabijać. Pan zrobił co mógł, i Wy też.

Mogę wstawić fotki tej kici, bo Iza mi wysłała, ale nie wiem czy to stosowne?

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Nie kwi 15, 2012 15:03 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

Ja się tylko zastanawiam, gdzie ta kotka tyle czasu była, że tak wychudła?

Wrzucam ją.
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Więcej nie ma sensu, to w końcu wątek Mietka.

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Nie kwi 15, 2012 15:06 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

A tu Mietek.
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

Post » Nie kwi 15, 2012 16:42 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

Rozumiem emocje jednej jak i drugiej strony.
Wolontariusze mają doczynienia z wieloma bardzo przykrymi sytuacjami (często drastycznymi).
To są ogromne obciążenia emocjonalne. Oprócz tego mają domy, rodziny, pracę - kolejne obciążenia.
Czasem bywa na raz za dużo tego i pojawia się wściekłość, rozgoryczenie, poczucie bezsilności - następuje wybuch. Tym silniejszy, gdy zwierzęciu już nie można pomóc.
TPR właśnie doświadczył skutków tego wybuchu.
A jednak zarejestrował się na miau, by bronić swego imienia. Może faktycznie zależało mu, by pomóc koteczce, tylko nie wiedział jak?
Nie wszyscy mają zwierzęta, nie wszyscy wiedzą od razu, co trzeba zrobić. Też czują się bezradni i proszą o wsparcie tych, którzy wiedzą lepiej i więcej.
Nie byłam świadkiem sytuacji, trudno mi oceniać. Widzę dużo negatywnych emocji.
Ludziom trzeba tłumaczyć, wyjaśniać, opowiadać. Zrozumieją. Nie obwiniać od razu o całe zło tego świata.
Może warto zainteresować TPR, skoro jest już zarejestrowanym użytkownikiem Miau i chciał pomóc koteczce, na problem bezdomnych kotów? Może zechce zasilić nasze szeregi?
Czasem o ludzi też warto walczyć.

ciotka59

 
Posty: 6889
Od: Sob sie 15, 2009 15:32

Post » Nie kwi 15, 2012 16:52 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

Biedna kicia :( :( :(
Mieciu, jak ty wypiękniałeś :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 15, 2012 17:19 Re: KONAJACY KOT ZE ZLAMANA SZCZEKA !!!!!!!!! SZCZECIN-POLIC

Dokładnie ciotka59 :piwa:
Jej się nie udało pomóc, ale trzeba skupić się na tych, które mają szansę. Całego świata się nie zbawi, ale kawałek można.

WeraW

 
Posty: 1192
Od: Pt lut 24, 2012 21:02

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości