Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

po_prostu_kaska pisze:Padłam przy "coś mi weszło między zęby"

wykałaczka proporcjonalna do odstępów między zębami :ryk:

ewexoxo pisze:
wykałaczka proporcjonalna do odstępów między zębami

Oj tak

A to przepoczwarzanie się szybko mu idzie. :ok:

ksb pisze:
ewexoxo pisze:
wykałaczka proporcjonalna do odstępów między zębami

Oj tak

A to przepoczwarzanie się szybko mu idzie.

Któregoś ranka przy misce stanie inny kot

żebyście go poznali :mrgreen:

ksb pisze:
A to przepoczwarzanie się szybko mu idzie.

czy ja wiem?

włoski mają mniej więcej długość 60% normalnej długości, więc jeszcze pewnie jakieś 1-2 miesiące będzie odrastał. Wąsiska też urosły dłuższe, pazury już dwa razy obcinałam.

ps. recydywista chyba odpuścił trochę łazienkowy terroryzm :roll:

włączyłam feliwaya i zdjęłam górę od kuwety i... stał się cud! zaczął znowu sikać normalnie, po ludzku, jak przystało na porządnego kota :wink:

(tfu, tfu, tfu, odpukać na wszelki wypadek). Kupa nadal wporządku, karmimy nadal zmieszanym RC gastro zwykłym i dietetycznym. Czasem podzielimy się też małym kwałeczkiem szyneczki, mięska, rybki i serka.

po_prostu_kaska pisze:
ksb pisze:
ewexoxo pisze:
wykałaczka proporcjonalna do odstępów między zębami

Oj tak

A to przepoczwarzanie się szybko mu idzie.

Któregoś ranka przy misce stanie inny kot żebyście go poznali

gorzej jak stanie pies i zacznie miauczeć żeby mu dać kociej karmy - dopiero bym się zdziwiła :ryk:

ewexoxo pisze:

ps. recydywista chyba odpuścił trochę łazienkowy terroryzm włączyłam feliwaya i zdjęłam górę od kuwety i... stał się cud! zaczął znowu sikać normalnie, po ludzku, jak przystało na porządnego kota (tfu, tfu, tfu, odpukać na wszelki wypadek). Kupa nadal wporządku, karmimy nadal zmieszanym RC gastro zwykłym i dietetycznym. Czasem podzielimy się też małym kwałeczkiem szyneczki, mięska, rybki i serka.

Cieszę się, że wystarczyła zmiana karmy :ok:

Niestety wychodzi dieta schroniskowa u tych kotów w nowych domach.Fotki cudne. :1luvu:

Ten niewychowany brzydal to miał szczęście...

Przeczytałam początek epopei Morriska jeszcze wtedy Matwieja i raz jeszcze się wzruszyłam.
Durnowata jestem nieuleczalnie, płaczę po Maurycku....
kocham to namolne kocie Morriskowe pyszczydło i cieszę się, że ten toaletowo-kuchenny terroryta trafił na Was...
Jak oglądam te zdjęcia z "obdukcji" Morrisa różowego kurczaka po oskalpowaniu... i obecne zdjęcia partyzanta w panterce (bo on chyba taki strój sobie wymyślił, żeby się lepiej wtopić w otoczenie w dżungli, do której podobnoi ma być zrzucony... :roll:

jako koci partyzant)
to wzruszonko łapie mnie za gardziel... i puścić nie chce...

Uściski dla Was i paskudy Morrisowej :1luvu:

Partyzant w panterce - coś w tym jest

partyzant w panterce - dobre :ryk:

a Morrisowaty to bardziej jak kameleon dopasowuje się do otoczenia, bo u nas szaro-buro bezowo i biało. Wczoraj u nas byli goscie - w sumie pierszy raz od kiedy Morris przyjechal bylo więcej ludziów i zastanawialiśmy się jak zareaguje. Na początku był nieśmiały, ale kupił sobie wszystkich łaszeniem się :wink:

Jak siedzieliśmy wszyscy przy stole to chodził dookoła po kolanach - z jednych na drugie, z drugich na trzecie i następne, i następne...

Kierownik imprezy :wink:

ewexoxo pisze:partyzant w panterce - dobre a Morrisowaty to bardziej jak kameleon dopasowuje się do otoczenia, bo u nas szaro-buro bezowo i biało. Wczoraj u nas byli goscie - w sumie pierszy raz od kiedy Morris przyjechal bylo więcej ludziów i zastanawialiśmy się jak zareaguje. Na początku był nieśmiały, ale kupił sobie wszystkich łaszeniem się Jak siedzieliśmy wszyscy przy stole to chodził dookoła po kolanach - z jednych na drugie, z drugich na trzecie i następne, i następne... Kierownik imprezy

W końcu ktoś musi w domu rządzić. :lol:

zapomniałam wam napisać o kolejnej ciekawostce z życia poczwary :roll:

otóż, przepoczwarzająca się poczwara dostała piegów

tak - piegów! na nochalu z lewej strony pojawił się rządek trzech rudych piegów!

Paskuda podstępna, no :evil:

Co teraz jak już go zaakceptowali... to leci po calaku...?
Wyciąga sztyuczną szczękę ... i
przepoczwarza się w ...
Kto go tam wie, w co...

Już się zupełnie podlec przestał starać, ot co.

No co ty Zosiu, Morris bardzo się stara, a zwłaszcza jak śpi - wtedy się robi z niego słodziak :wink:

jak leżę pod kołderką to przychodzi i budzi mnie pacaniem łapą po twarzy "wpuść pańcia pod kołderkę"
rano zawsze budzimy się z Morrisem śpiącym między nami, rozciągniętym jak tylko jest to możliwe. W nocy zawsze mam lęki że TZ przewracając się z boku na bok przydusi go, ale TZ i Morris wcale się tym nie przejmują.
Na co dzień Morris to zdecydowanie chodząca kocia szajba - bawim-bawim, piłeczka, myszka, sznurek - cokolwiek byle by uciekało

Jedzenie nam się sprawdza, chociaż przyznam się że spróbowałam mu wczoraj dodać troszkę (łyżeczkę) Sanabelle do RC gastro. Efekt był dzisiaj rano - wiadomo jaki :roll:

Dostałam znowu nauczkę, żeby nie kombinować i dzisiaj zamawiam w krakvecie duże opakowanie royala. Najwyraźniej Morris jeszcze długo nie będzie nadawał się do normalnej karmy (o ile w ogóle). Wet mówił, że on by go zostawił na tej karmie bo skoro się sprawdza to znaczy że mu dobrze robi i nie ma co kombinować. Resztki suchego oddałam dzisiaj ciotce, której koty nigdy nie zaznały karmy innej niż kitekat. Szczęście w nieszczęściu że prawie codziennie dostają mięsko.

ps. Morris rośnie jak na drożdżach - wynik dzisiejszego ważenia: 5,9kg!

Morris często siedzi do późna przy internecie

Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

Kto przegląda forum