Filozof i reszta futer, wątek ku pokrzepieniu serc part II

Rany Boskie, mafioza żeście do tej podłogi zatrudnili? :strach:

Tylko co mu Kartofel zawinił?

jej... Kartofel taki dziadziuś, a jakiego zamieszania potrafi narobić

TEATRZYK GERIATRZYK
PRZEDSTAWIA!
Żywy obraz pt:
Hołd miedzeszyński.

Junior - O Wielka Szyszo, dzięki ci, że zaszczyciłaś swoim łaskawym futrem moje łoże, moją klawiaturę, moją poduszkę i przysięgam na Wielki Byt Wirtualny, że czołobitnym pozostanę...

Wielka Szysza - No dobra, to mu nie naszczam w szafie.

Wesołych Świąt

.

Szysza bardzo mi się podoba! Taka nowoczesna kocica :wink:

W TYCH JAKŻE ŚWIĄTECZNYCH DEKORACJACH I W OGÓLE PIĘKNYCH OKOLICZNOŚCIACH PRZYRODY...

Ja pilnuję, czy dobrze posprzątane...

Ja sprawdzam, czy pościel dobrze zmieniona...

A ja się pytam dzie święconka, hę?

Ja tam śpię...

A ja uważam, że jajka-śmajka, a najważniejszy jest uczes elegancki!

A JA CIOCIOM MELDUJĘ, ŻE JESZCZE Z NIMI NIE OSZALAŁEM I W IMIENIU CAŁEGO NASZEGO GERIATRYKA ( Z PAŃSTWEM WŁĄCZNIE) ŻYCZĘ CIOCIOM ( I EWENTUALNYM WUJKOM)
WESOŁYCH ŚWIĄT!!

Mimo liczby siwych pysków wygląda na całkiem wesołe Alleluja u Was

Kartofelku, ajlowju :oops:

No i nie spodziewałam się, że Junior jest aż TAKI junior

Eeee... znaczy - jaki...?

No w sensie, że nieletni jakby.

Nie dość, że letni to jeszcze osiemdziesiąt kilo żywej wagi

ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!

Państwo znienacka zostali zaproszeni na obiad świąteczny do Młodego i narzeczonej jego.
Od dwóch dni pańcio opracowuje plan logistyczny.
Pańcia (lakierując kolejną spapraną robotę) - Tradycyjnie pytam, o której mam być gotowa.
Pańcio (wtykając sobie w nos ligninę) - No właśnie nie wiem.
Pańcia (wzdycha znacząco)
Pańcio - no bo muszę wypłukać nos, a potem nie wolno mi wychodzić na zimno, a trzeba iść z psami, a nos powinienem wypłukać w ostatniej chwili, i kiedy my ich nakarmimy?
Pańcia (udaje głuchą)
Pańcio (snuje dalej) - Nie mogą jeść zaraz po spacerze... ani przed, bo kolki dostaną. Cholera wie, kiedy wrócimy...
... nie, no nie wiem, chyba jednak najpierw z nimi wyjdę a potem nos...
Pańcia ( z umiarkowanym zainteresowaniem) - A dlaczego po nosie nie możesz wychodzić?
Pańcio ( ze zgrozą ) - No raz wyszedłem i o matkobosko, miałem wrażenie, że wiatr mi mózg wywieje, wszystkie zatoki miałem zamarznięte! Nie masz pojęcia, jak ta maszyna płucze!
Pańcia (Wzór Samarytańskiej Siostry Miłosierdzia i jak wiadomo Pielęgniarka Idealna) - To wypłucz sobie zimowym płynem do chłodnic.

Megano!!!! Miej litość!!!! :ryk:

ROZMOWY
NA DWIE GŁOWY!

Występują
Megana
Inteligentna Pani Farmaceutka.

Megana (dopadając okienka i zdradzając wszystkie objawy niedotlenienia mózgu) - Eee... Poproszę te na be, w spraju!
Inteligentna Pani Farmaceutka (bystrze) - Chodzi pani o krople do nosa?
M - No!!
IPF (otwierając szufladę z kroplami) - Na be? Na be mam betadrin, ale on nie jest w spraju.
M - Kur.... To prosze afrin. Duży!
IMF (z lekkim rozbawieniem) - Rozumiem, że nie pakować tylko na miejscu...?
M ( na wpół rozśmieszona, przez nos) - Bardzo śmieszne.