Rudi i Pysia III :)

Oj no....co oczy nie widzą..... :wink:

Oczko już prawie ok jest...ale paskudziło się długo i drugie załapało......

Pompon też niedawno miał zapalenie spojówek i byliśmy u weta i dostaliśmy takie coś, czym mu te oczka smarowałam, po czym je mrużył strasznie. Myślałam, że zaufanie do mnie straci, ale mimo, że wyraźnie go bolało to smarowanie, to na mamunię nie obraził się i znosił te moje zabiegi ze zrozumieniem. Nie powiem, że z wdzięcznością, bo bym przesadziła, ale ze zrozumieniem.

Rudi przy kropieniu się nie bronił, można mu było w pozycji na niemowlaka zakropić całkiem wygodnie. problem był tylko, że w porach kropienia oczek kocio się dematerializował :wink:

I okazałos ię, że to nie kanalik łzowy zapchany tylko zapalenie spojówek. Mam podejrzenia, ze załapał w przedszkolu.

Jak to!

Zapisałaś Rudisia do przedszkola?! A do której grupy?

To ty nie wiesz..... http://pp1.choszczno.pl/index.php?optio ... Itemid=115
Kłopoty z oczkiem zaczęły się dwa dni później.

A jak było z tym poznawaniem głosu kotka "mrauuu....sssss..." oraz ostrych pazurków? Nie bałaś się, że ci któreś okaże się alergikiem?
Sobie wyobrażam Rudisia...
Obrazek

Tak było?

pomponmama pisze:A jak było z tym poznawaniem głosu kotka "mrauuu....sssss..." oraz ostrych pazurków? Nie bałaś się, że ci któreś okaże się alergikiem?

Brak alergii sprawdziłam rozmawiając z każdym rodzicem indywidualnie. Ruduś przyjaznym kotkiem jest - parę dni wcześniej byliśmy na szczepieniu to rozglądał się z ciekawością nie zdradzając żadnych oznak stresu. W sali Rudi był jednak cały czas na rękach i na szelkach. Bałam się puścić go na żywioł bo wiem, że bardzo energicznie potrafi powiedzieć - nie

A miau było słychać jak jeszcze i już był w transporterku