Widzę,czuję.Mam Dusze i Serce.Jest nas dużo.....Szczecin.

Prakseda pisze:
iza71koty pisze:A ja Zapraszam go Głosowania na Agnieszkę Praksedę.To Karmicielka jak ja i ma pod Opieką Ogromne stado.Bardzo potrzebuje Wsparcia i ta Wygrana pozwoliłaby jej rozwiązać sporo problemów.Proszę o Głosy Kochani.

viewtopic.php?f=1&t=140723&start=15

Iza, dziękuję Ci bardzo.
Powodzenia w remoncie. Ja też coroczne odświeżanie mieszkania planuję. Chyba w maju.
Pozdrawiam szczecińskie kitki.

Głos oddałam na Agę oczywiście.trzymam mocno kciuki aby udało się wygrać.
Za złapanie czarnej kici też trzymam oczywiście :ok:

Glosik oddany :ok:

kciuki za koteczki :ok:

a masa kciuków za "moją Nine" :ok:

Super Dziewczyny.

Dziękuję Agnieszka to fantastyczna wrażliwa Osoba.Wiele robi w pojedynkę.Chciałabym bardzo aby wygrała.

7ksiezyc pisze:kciuki za koteczki
a masa kciuków za "moją Nine"

Dziękuję Kochana.

Nineczka juz zaciażona była.

Pewnie doczytałaś.....Ale nic.Będzie dobrze.Tam nie moze byc kociaków.Tam sa dzieci w poblizu.Będa je męczyć.I tak podejrzewam że właśnie Nineczka jako już podstarzała zabawka ,została tam wyrzucona i zdziczała. :roll:

Ale ona ma jeszcze Oskarka.Uwielbiają sie.Śpia sobie razem.Tylko te maluszki.....Nie możemy sobie na nie pozwolic.

Apartamenty naszykowane.Dostałam mase fantastycznych rzeczy. :1luvu:

Idealne na podkłady do klatek.

Kołderki, kocyki, poduszki.No multum.Akurat na teraz jak znalazł.Bardzo ich potrzebowaliśmy.Odkarmię Ninkę ,aby szybko doszła do zdrowia.Mamy pyszne jedzonko.Będzie dobrze.Obejrze szwy jak wróci bo Mąż pojechał właśnie odebrać kotki z zabiegu.

W domu też wysprzątane.Posłania zmienione.Dadzą radę.To Zuch dziewczyny.

to ja czekam na wiesci o Nince i wspoltowarzyszkach "niedoli"

puk puk puk

jka tam Ninka po sterylizacji?
pewnie masz Iza masę pracy teraz ...
cały czas kciuki za dziewczyny :ok:

7ksiezyc pisze:puk puk puk
jka tam Ninka po sterylizacji?
pewnie masz Iza masę pracy teraz ...
cały czas kciuki za dziewczyny

Tak to prawda.Mam mase pracy.Do tego od poniedziałku nie mogę złapac na sterylkę cieżarnej czarnej z moich działek.W zasadzie nie spodziewałam sie aż takich komplikacji.Wiele kotek bardzo cwanych udało mi sie w koncu złapać a tutaj nie ukrywam mam ogromny problem.

Zawiodły próby ręczne.Zawiodła pułapka i pułapka ze sznurkiem.Zawiodła masa pysznego jedzonka która specjalnie musiałam kupić ,żeby zwabić zapachem.Kotka szybciej zagłodzi siebie i kociaki ktore ma w brzuchu niż wejdzie do pułapki.Wczoraj wyjadała resztki po kotach, które wysprzątałam dosć dokładnie wcześniej.

Próba ręczna z kontenerkiem zakończyła się podrapaniem.Pierwsza próba z pułapką zakończyła sie tym ,ze pułapka się nie zamknęła i kotka wyszła z niej po tym jak zjadła.Robiła to zresztą bardzo sprytnie.Najpierw próbowała sięgać z boku łapka, potem sięgała tylko pyszczkiem za mocno wysuniętej szyi.Łapanie ze sznurkiem zakończyło się również niepowodzeniem ,bo kotka nie weszła do końca ,czego nie widziałam dokładnie, bo tam jest bardzo ciemno i robiłam to w nocy.Tyle ile poświeciłam latarka, a musiałam być bardzo daleko to niestety nie wystarczyło mi do prawidłowej oceny sytuacji.Zatrzaśniecie pułapki i ucieczka spowodowało ze wczorajsze podejście zarówno rankiem jak i w nocy skończyło się zupełnym fiaskiem.Kotka nie podchodzi już nawet do mnie.I niestety najprawdopodobniej to wszystko skończy się porodem ,bo moje szanse już się wyczerpały.Mąż w niedzielę wyjeżdża.

Wróciliśmy wczoraj prawie o 1.00 w nocy.Zmarznięci.Maż był na mnie wściekły i wcale mu się nie dziwie.Nawet nic nie zjadł i poszedł spać.Mamy w domu masę roboty a nie jesteśmy nawet w połowie.Ja ze względu na nawał zajęć ,nie jestem w stanie Mu pomóc przy remoncie ,a On robi co może ,ale czas nas goni i jest go coraz mniej ,a roboty ciągle od groma.Wożenie, łapanie kosztuje nas i czasu sporo i dezorganizuje cały dzień niejako.Dodatkowo non stop wlewamy paliwo.Na samo wożenie na sterylki i w tym jeżdżenie na łapankę czarnej z moich działek poszło już 120 zł .W We wtorek Maż wlał za 60 zł.Wczoraj Maż wlał za 60 zł paliwa i dzisiaj już kontrolka się paliła i musiał znowu wlać za 50 zł ,żeby zawieżć Zuszki na sterylki.Same paliwo to już 170 zł.

W tym tygodniu udało nam sie zrobić 4 kotki plus te 3 które w tej chwili pojechały na zabiegi.Ogólem we wtorek została wysterylizowana babcia Zuszków oraz Nina.W środe polowalismy znowu na czarna i był kłopopt z Nina ,bo nie wyraznie sie czuła.Zatem w czwartek pojechały kolejne dwie.To dwie kotki od Rybaków.Obydwie z ciąży czyli podobnie jak Ninka i Babcia Zuszków.Jedna to dwuletnia czarno biała kotka.W tamtym roku miała kociaki które zostały utopione i zostawiono jej jednego.Kocurka.Druga kotka to mama Bakusia i Bakusia.Czyli kolejna kotka podrzucona w tamtym roku podobnie jak Puma.Z tym ze Puma była robiona jeszcze w tamtym roku, bo zaciażyła po raz drugi.

Dzisiaj na sterylke pojechały nasze 3 Zuszki.Dziewczynki .U 2 widac juz minimalna ciaze.Poniewaz musze rozwiazac jak najszybciej ten problem u mnie na działce, postanowiłam ze skoro Babcia Zuszkow juz nam nie zrobi niespodzianki ,to teraz kolej na nasze dziewczynki.Nie chce patrzec jak im brzuchy rosna i wieżć je potem z ostatnim momencie.W ten sposób żadna z kotek na mojej działce sie nie okoci.O tyle choć bede miała spokoju dla siebie i od ludzi.

Bilans na ten tydzień to 7 sterylek.Łacznie w tym roku juz zrobiliśmy wczesniej 2 kotki.Zatem mamy 9 sterylek plus 2 kastracje.To tyle na teraz.Na ile byłam w stanie zrobic przez ten tydzień.Na tyle aby zadna pilna sie nie okociła.Pomijająć Czarną z która mam problem.Ogromny problem i niestety sytuacja chyba rozwinie sie inaczej niż bym chciala.

Z Ninka miałam problem przez dwa dni.Odmawiała jedzenia.Znaczy na drugi dzień juz ja jakos sprowokowałam, bo juz nie mogłam na to patrzeć ze nic nie rusza ,a jej potrzebne sa teraz siły.Z tego wszystkiego nie wiem gdzie Oskarek.Czy nie poszedł jej szukać.Nie widze go od dwóch dni.

Twój mąż to święty człowiek... :roll:

Megana pisze:Twój mąż to święty człowiek...

Tak.Wiem Kochana.Ja się Mu dziwie ze On to jeszcze wytrzymuje i podziwiam Go za wytrwałość w tym wszystkim.... :roll:

Nasze Zuszki po zabiegach.Przyjechały wczoraj tak brudne ze musiałam je myć.Nie dosć ze narobily ze strachu, to jeszcze zwymiotowały.No nic.Najważniejsze że już po bólu i po wszystkim.Mam spokój na działce.Wszystkie kotki włącznie z Babcią Zuszków wysterylizowane, wiec raczej nie bedzie przynajmniej tam niespodzianek.Dla mnie to wiele znaczy bo i ludzie i psy haskie, wiec rozumiecie że ta sprawa byla Priorytetowa.

Zabiegi jak zwykle przeprowadzone perfekcyjnie.

Dziękujemy Pięknie Lekarzom szczecinskiego TOZ :1luvu:

za 7 zabiegów wykonanych dla nas w tym tygodniu.

Tak jak podejrzewałam Mysia i ta druga kicia były w wyższej ciaży.U trzeciej kotki ciaża jeszcze nie byla wcale widoczna.Szwy różnia sie minimalnie wielkoscią.Jednak waga wskazuje ze moje przypuszczenia były słuszne.Najprawdopodobniej kotki wrócą jutro rano na działkę.Nie chce ich u siebie przetrzymywać, bo nie mam teraz warunków a warunki które maja w altance, są dobre do dalszej rekonwalescencji.Dwa dni temu zawiezliśmy na działkę wór czystych kolder i posłań.Zabrałam tez koce z dzialki do prania, bo to koce dobrej jakości i szkoda mi ich bylo wyrzucać. Do jutra wszystko bedzie suche i pachnace i pojedzie z kotkami, które jak sądzę w swoim miejscu odzyskaja apetyt i troche wigoru.

Nie odpuszczę złapania Czarnej z moich działek.Będę probowała jeszcze w tym tygodniu.Chyba wiem jak to zrobić.Teraz potrzebuje z dwa dni zeby kotkę na nowo do siebie przekonac.Mam obiecana Pomoc :1luvu:

w ramach transportu.Znajoma

obiecała pomoc.Dla mnie to w tej sytuacji ma Ogromne znaczenie.Będę musiała zwrócić za paliwo.

Martwię sie bo nie widze Oskarka ,od czasu jak zabralam na zabieg Ninkę.Mam nadzieję że to kwestia pogody ,bo padało cały czas.Chciałabym Ninkę odnieść dzis lub najdalej jutro w jej teren.Trzeba złożyć klatki, zrobic miejsca, bo mamy teraz ciasnote.Cztery klatki rozstawione po mieszkaniu i nie ma sie jak ruszyć.

Ninka je z apetytem.Jest w dobrej formie.Odzyskała kondycję.Obejrze tylko szew przed wypuszczeniem.Pogoda sie poprawiła.Jest słonecznie.Powinno być wszystko dobrze.

Musze też odnieść na miejsce dwie kotki od Rybakow i zawieżć na działkę razem z Zuszkami Babcię Zuszków.Jest w dobrej formie.Je z duzym apetytem.Jedynie Mama Bakusia i ...Bakusia jest apatyczna i je bez przekonania.Myslę ze powrót do siebie poprawi jej kondycję i apetyt w szczególności.

Pięknie Dziękuję Opiekunom Wirtualnym :1luvu:

za Pomoc i Wsparcie.

Jak już wszystko ogarnę to wstawię rozliczenie bo byłam wczoraj przy okazji po wydruk w banku.

A wogóle Kochani to mam pytanie.Zaglądacie do nas?Bo jakoś tak pusto i cichutko się zrobiło..... :roll:

Zaglądamy, ale roboty huk, to i pisać nie ma kiedy

Widzę,czuję.Mam Dusze i Serce.Jest nas dużo.....Szczecin.

Kto przegląda forum