Cz. VI Kocia Przystań Sosnowiec.

Mieliśmy odwiedziny dziś cioci i wujka z psychiatrii oraz cioci(lukazon). Przynieśli troszkę gadżetów na bazarek koci. Musze w końcu się wziąść za Nie bo mam jeszcze książki od Kita-Rzeszów.

Bona leki przypięte są do tablicy! Niech służą.

Vanderherring - jestem pod wrażeniem dyżuru :oops:

Facet a błysk lepszy niż po moim dyżurze :mrgreen:

Michał dziękuję Ci bardzo.

MIKUŚ pisze:No więc....

Artur - kupy wciąż brak. Czekamy jak na błogosławieństwo. Zrobiłam mu lewatywę, dostał powoną dawke parafiny z gerberkiem. Nie no po 5 ml takiemu maleństu nie będę dawać. Delikatnie się staramy z Nim postępować.

Jenny - faktycznie pojechała do super wypasionego domu. Będzie tam szczęśliwa.

Gosieńka - moja oblubienica już u mnie na DT Cóż Ja mogę, mam słabość od poczatku do Niej.

No i w poniedziałek szykuja się kolejne adopcje Ale to tajemnica

basia ktos pisal ze kazalas dawac kilka razy dziennie po 5 ml. :!:

herzpl pisze:basia ktos pisal ze kazalas dawac kilka razy dziennie po 5 ml.

Tak Herz ale to jest dawka dla dorosłego kota, a Artur ma niespełna 3 miechy

MIKUŚ pisze:
herzpl pisze:basia ktos pisal ze kazalas dawac kilka razy dziennie po 5 ml.

Tak Herz ale to jest dawka dla dorosłego kota, a Artur ma niespełna 3 miechy

dlatego krzycze ze ktos mu chce to tak podawac

Herz, to ja napisałam, ale nie mówiłam że Mikuś kazała tak dawać, tylko że przeczytałam że tak się podaje. Sama zresztą stwierdziłam, że to trochę sporo, ja podałam mu dużo mniej, więc spokojnie :wink:

Nikt go nie chce otruć.

Wieści z domu IRY :1luvu:

Zgodnie z obietnicą, przesyłam kilka zdjęć Iry w nowym domku. Muszę powiedzieć, że czuje się coraz swobodniej.Na początku była nieśmiała i wystraszona. Teraz, widać że z każdym dniem jest coraz lepiej. Ma już swoje ulubione miejsca - jest nim np. okno, na którym przesiaduje i obserwuje ptaki, albo szafka w przedpokoju pod lustrem, na której wybrała sobie miejsce pomiędzy telefonem i resztą drobiazgów jak rękawiczki, klucze i inne rzeczy. No i ulubiony sposób picia wody bezpośrednio z kranu w kuchni. Z miseczki korzysta tylko podczas mojej nieobecności. Gdy jestem w domu, wskakuje na zlewozmywak i dopomina się, aby jej odkręcić kran. Jest wtedy picie i zabawa z wodą, zagarnianie wody łapką, albo wkładanie pod wodę całej głowy.
Byłyśmy dzisiaj na badaniach ogólnego stanu zdrowia, były też badania krwi. Koteczka jest zdrowa. Testy na białaczkę i FIV negatywne. Dostała też szczepienia. Oczka, uszka i wszystko inne bez zarzutu. Jest OK.
W dalszym ciągu czekam, kiedy do mnie przyjdzie i trochę posiedzi na kolanach. Może się kiedyś doczekam. Ale czasami reaguje i przychodzi do mnie jak ją wołam po imieniu (nie zmieniałam, została Irą).
To chyba na razie tyle, przepraszam za jakość zdjęć, ale były robione komórką.

Miłe spotkanie, fajnie było spotkać oko w oko miłych ludzi, których znało się tylko ze słowa pisanego. Gospodarzom wielkie dzięki za kulinarne przygotowanie spotkania. Fajna atmosfera, szkoda tylko, że nie wszyscy dopisali.

elape pisze:Miłe spotkanie, fajnie było spotkać oko w oko miłych ludzi, których znało się tylko ze słowa pisanego. Gospodarzom wielkie dzięki za kulinarne przygotowanie spotkania. Fajna atmosfera, szkoda tylko, że nie wszyscy dopisali.

coz nie wszyscy moga jesli o mnie chodzi zawsze mozecie wpasc na kawe ja niestety nigdy sie nie pojawie na takim spodkaniu.....

Mała Daria robiła za maskotkę i była bardzo grzeczna, Marta może być dumna z takiej gwiazdeczki.
No i dziękuję Marcie za transport, gdyby nie ona nie byłoby mnie tam dzisiaj, a potrzebowałam tego wyjścia!!!
Każdy opowiadał o swoich kocich pupilkach, stałych i tymczasowych. Wszyscy podziwiali kotkę gospodarza - Szoszanę. Przepiękna i otwarta na człowieka, bardzo się zmieniła na korzyść.

elape pisze:Mała Daria robiła za maskotkę i była bardzo grzeczna, Marta może być dumna z takiej gwiazdeczki.
No i dziękuję Marcie za transport, gdyby nie ona nie byłoby mnie tam dzisiaj, a potrzebowałam tego wyjścia!!!
Każdy opowiadał o swoich kocich pupilkach, stałych i tymczasowych. Wszyscy podziwiali kotkę gospodarza - Szoszanę. Przepiękna i otwarta na człowieka, bardzo się zmieniła na korzyść.

My też dziękujemy! Bardzo!

Przepraszam za niedyspozycję. Było mi bardzo miło Cię poznać Elu!

Daria

Mikuś i Wiiwii
Po waszym wyjsciu Walerka szalała w boksie i wszystko poprzewracała, wylała wodę. Umyłam podłogę i dałam jej nową wodę.Za wszelka cenę chciała się wydostać z boksu. Smieci zostawiłam, bo myslę,że szkoda worka. Poza tym cieszę się, że poznałam wiecej osób. Pozdrawiam.

Wiiwii, wspaniała impreza, pycha sushi, ale do wasabi nabrałam trwałego wstrętu :wink:

Szoszi jest przesłodka kochana miziasta a to jej uszko to po prostu odlot :!:

Miłość od pierwszego wejrzenia jeśli o mnie chodzi :mrgreen:

Tak jak przypuszczałam, członkowie KP są po prostu świetni- wiadomo, miłośnicy Kocin :kotek:

Daria- urocze dziecko-demolka :ok:

Bardzo miło było się spotkać i pogadać o sobie nawzajem i o swoich pupilach, bardziej się poznać :ok:

Moi Drodzy Towarzysze. /Nie będę oficjalna :mrgreen:

/

Dzięki wielkie za spotkanie. Bardzo, bardzo przepraszam za "randkę" z doktorem :mrgreen:

Wiecie sami że to silniejsze ode mnie, no cóż taki mój los :oops:

A serio wiecie ratowanie życia zwierzaka.......

Żałuję bardzo, że tak późno się zjawiłam i obiecuję poprawę. :ryk:

Jakieś propozycje :mrgreen:

Gdzie? Kiedy? Jak?
Myślę że już wkrótce będzie ku temu okazja, bo musimy wreszcie się sformalizować jako stowarzyszenie wyższe. A potrzebujemy do tego co najmniej 15 osób.

Przyjmuje zgłoszenia wiiwii i ja. :lol:

właśnie wróciłam z kociarni- do boksu numer dwa znalazłam lokatora/lokatorkę :roll:

Kot z Będzina- zakatarzony to na pewno, poza tym wydaje się obolały i nie ma ochoty się ruszać (choć się rusza). Puchaty czarnulek z brązowymi wstawkami.

Ja również wszystkim dziękuję za miły wieczór.Dziękuję wszystkim za wyrozumiałość jeżeli chodzi o moją łobuziarę.Zachowywała się dość poprawnie choć nie odbyło się bez "mordu",bo Darka utopiła myszki w winie :mrgreen:

Jeszcz mam mały apel.W schronisku odeszła 12 letnia kotka Kaśka(tęsknota ) .W kiepskim stanie jest MIotka od dwoch tyg (od momentu)gdy trafiła do schroniska kompletnie się nie otwarła.Nadal wbita w kąt nadal przestraszona.Rozmawiałam dziś z p.Doktor .Jak kotka nie trafi do normalnych warunków ,będzie po niej!!!
http://www.schronisko.sosnowiec.pl/index.php?id=14

Cz. VI Kocia Przystań Sosnowiec.

Kto przegląda forum