Doti
Ja PROWADZĘ to archiwum i mam opracowane i skatalogowane papiery prawie do 10 lat wstecz, a w pewnych grupach dalej.
Niebotycznie mnie natomiast wqurwia sytuacja, w której palant, który nie ma pojęcia o realiach, rzuca hasłem -
ma być za trzy dni i nie ma przeproś
Masz katalog i masz spis żądanych kwitów.
To wszystko - bez żadnej fizycznej pomocy - odnajdujesz, wyciągasz z pudła, szukasz właściwego, znajdujesz, do tego załączniki, kserujesz, niesiesz pudło, wstawiasz na miejsce i od nowa. Potem to pięknie formujesz, zszywasz, pieczętujesz fafanaście tysięcy stron,każdą trzema pieczątkami i na zakończenie składasz fafnaście tysięcy swoich podpisów - nie parafek
Oczywiście jednocześnie odbierasz kanonadę telefonów oraz kontrolujesz ekipę na hali.
Wszystko.