Morris od paru dni czuje wiosnę, bo mu tylko miłości w głowie

Jak przychodzę po pracy to te miłości nie mają końca - łasi się, furczy (słynne: frrru-frrru), mizia, przewraca na stopach, a ogon ma spuszony jak wiewiórka
Dostaliśmy wczoraj od weta RC Gastro zwykłe i niskokaloryczne, żeby mu zrobić taką mieszankę mniej tuczącą, bo nam chłopak w boczkach nabrał objetości

Dostawał około 65g dziennie, a i tak widać już po nim że zaczął nabierać masy. Silny jest przy tym niesamowicie - jak obejmie łapskami rękę w czasie zabawy to trudno z tego uścisku się wyrwać

I chociaż pazury ma krótko obcięte do absolutnego minimum to zębiska długie i ostre jak igły, więc po tych uściskach ślady zostają
Kupa bez zmian - znaczy się dobra, sikanie też bez zmian - znaczy się wnerwiające po ścianach

Czytałam co pisałaś o Kuro i tak się zastanawiam czy teraz Morris też dałby się tak łatwo przytłoczyć majestatowi Wielkiego Kuro?
