Trójkot i Szatony (n° 5)

Wystarczy mi mój...cyrk :lol:

Az takie maupy z Twoich kocic? :lol:

Wiesci z frontu oswajania-koniec z nocna izolacja szatonow w pokoju, a Mayi z Fifinka w lazience: juz druga noc Cesarzowa i Fifinka spedzily w pokoju z szatonami. Poszlo dobrze, Fifinka nie wyrazila zadnej mokrej przeddrzwiowej dezaprobaty, a dzis rano nawet nie czyhala pod drzwiami, tylko siedziala na biblioteczce i rozmruczala sie na moj widok. Cesarzowa wczoraj tak sie zasiedziala, ze odmowila wyjscia od razu po otwarciu drzwi i jeszcze sobie tam zostala na lozku.
Wczoraj udalo mi sie podstepnie dwukrotnie poglaskac grzbiet Saszy, ktory sprawdzal, co tez dobrego konsumuje wujcio Puszek (miseczka z chrupkami stala kolo mnie). Oczywiscie zaraz zwial w poplochu, ale bede ponawiac proby. Miseczke musialam szybko schowac, bo Pimpek zaraz sie do niej przypial i najwyrazniej zasmakowal w chrupkach dla seniorow :twisted:

Idzie Wam super-ciagle postepy- Fifinka pewnie mruczy ,bys wiecej poddanych Cesarzowej nie sprowadzala

Czy oni zaczepiaja Fifinke?

Juz predzej Fifinka zaczepia ich :lol:

choc teraz duzo mniej, na poczatku chodzila za nimi i syczala
upajala sie chyba podniesieniem swojego statusu w hierarchii :twisted:

Oni sa nastawieni raczej przyjaznie, to zdecydowania prokocie szatony sa,
troszke sie jezyli tylko na samiutkim poczatku, jak pierwszy raz sie stykali z Trojkotem, ale Trojkot zachowywal wiekszy dystans i potrzebowal wiecej czasu na ich akceptacje, niz oni na akceptacje Trojkota.
Obecnie, jak Fifinka natknie sie na ktoregos szatona przechodzac, albo jak ja wieczorem wpuszczam do ich pokoju, to tylko obwachuja sobie noski, bez oznak wrogosci, z przyjaznym zainteresowaniem, powiedzialabym :kotek:

Wiecej poddanych dla Cesarzowej sie nie przewiduje Obrazek

Moze Fifinkowe kaluze sie skoncza ,skoro podskoczyla w hierarchi :ok:

Kaluz jest mniej, choc lazienkowe dywaniki parokrotnie jeszcze zasikiwala.
Obawialam sie, ze bedzie gorzej, szczerze mowiac Obrazek

Mysle, ze dziala tez profilaktyka, pilnuje teraz, zeby ja regularnie wysadzac, a juz zwlaszcza wieczorem i rano (ona ma tak, ze jak ja wstawie do kuwety, to jesli tylko cos ma w pecherzu, zaraz go oproznia, a jak skonczy i wyjdzie, to jest przeze mnie wychwalana pod niebiosa, wyglaskiwana i nazywana dzielnym kotkiem, lubi to bardzo :kotek:

).

Jestes bardzo porzadnym Personelem kocim.

Ja dzis po pracy dopieszczam Gucia-za to ,ze wczoraj zostal dopadniety i wyczesany

Ty sie wiecej ode mnie zajmujesz dopieszczaniem swoich kotow :oops:

bo ja tylko, jak ja mam ochote
pod tym wzgledem, jestem jak kot Obrazek

Chociaz przyznaje, ze nie umiem zniesc rozdzierajacych serce krzykow Saszy (wyspecjalizowal sie, psiakrew :twisted:

) i otwieram mu natychmiast drzwi w celu wypuszczenia, albo, jesli to w danej chwili niemozliwe, zwiewam na parter (bo wtedy sie natychmiast uspokaja, wrzeszczy tylko, jak slyszy, ze jestem obok :twisted:

).

Z innej beczki-wczoraj sie usmialam, jak zauwazylam, ze Sasza stojacy tuz obok Puszka jest od niego wyzszy

Te dlugie lapy, no normalnie jak chart Obrazek