Nie jestem długo domem tymczasowym, ale doradzę to co ja wiem z tego co ja przechodziłam w sytuacji odwrotnej, czyli rezydent atakuje kota tymczasowego. Jako pierwszy tymczas trafiły mi sie 4 szt, czterotygodniowych kociąt - wywalone na smieci, znalezione przeze mnie, zostawione na odchowanie - to w skrócie

Nasza kić Milka "jedynaczka" dostawała furii zarówno zachowywała się agresywnie do nas, kociaków, jak i naszej córci, z którą zawsze miała wspaniały kontakt- ogólnie wszyscy byliśmy wrogami. kociaki podczas naszej nieobecności pełna izolacja w domu, jak wracaliśmy izolacja pod kontrolą "spotykanie się" tylko pod nadzorem. Zaowocowało to "przełamaniem"

, że kolejne tymczasy Milka terroryzuje jak wyżej

ale trwa to okolo 2 tyg. potem następuje przełamanie i wielka miłosć, tulanki, spanie razem etc. Koty są bardzo wrażliwe na stres,który przyspażaja im wszelkiego rodzaju zmiany, dla Miki jest to zmiana olbrzymia, nowy teren, nowe zapachy, nowi ludzie po prostu Mika nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Trzeba jej dać czas. Co do jej "dzikości" moje obecne tymczasiatko Figa przez pierwsze dwa tygodnie u nas nie pozwalała swobodnie się dotykać warki, prychanie i syczenie - Milka wrednością i agresją nie pomagała, dodam, że właśnie to piszę na kolanach z Figą która rozpłaszczyła się na mnie i mruczy

miałam chwile, że nie wierzyłam, że Figa da się "ugłaskac" że to zostanie taki dziki dzik, ale czas to najlepsze rozwiązanie, tylko byleby wystarczyło wam cierpliwości i byleby się nie poddać

Może warto zacząć rozdzielać na noc koty, tak by każdy z nich miał swój teren - azyl. Moje tymczasiątka najpierw zaczynają mieszkać w łazience - z opcją wypuszczania na jeden pokój w trakcie dnia- reszta nalezy do Milki i tak stopniowo się sama sytuacja rozładowywuje, nowy kot poznaje po woli teren a domownik kot, nie czuje się zagrozony na własnym terenie, a czas robi swoje. Trzymam za was kciuki i wierzę, że się uda. Skoro mojej morderczej jedynaczce

Milce udało się wbić do głowy miłość do innych osobników kocich to tym bardziej Mika, która od zawsze była z innymi kotami pokocha waszego puchacza
