Hańka, pogrążasz się. Józefinko, pół biedy jak ja kotam okruszka. Gorzej, gdy okruszek zaczyna kotać mnie i np. układa mi włosy. Aż głowa podskakuje...
Aniada pisze:Gorzej, gdy okruszek zaczyna kotać mnie i np. układa mi włosy. Aż głowa podskakuje...
Gorzej, mówisz? Gorzej jest, gdy cię takie czarne, mhroczne, introwertyczne coś z premedytacją olewa, nie kota cię w ogóle i tylko w nocy czasami łaskawie pozwoli się przytulić Jeny - 10,5 kilo?
Ale wielki ofutrzony i mruczący termoforek... Nie podzieliłby się sadełkiem z moją anorektycznką? Sposób na podtuczenie kotki poszukiwany . Chętnie przyjmę rady od doświadczonych.