» Pon kwi 09, 2012 11:01
Re: Poszukuję NIETYPOWO umaszczonego kotka -szylkret, inne
Trochę tych postów przybyło od mojej ostatniej wypowiedzi. Przeczytałam je uważnie i mam jedno przemyślenie, które tu chyba nie padło lub padło w bardzo zawoalowany sposób.
Przecież pisanie na miau to początek długiej drogi adopcyjnej. Nawet jeśli ktoś jest niemiły, wymagający, stanowczy, mądry inaczej itd itd to i tak chyba dopiero w rzeczywistości można to zweryfikować. Zresztą nie wiedziałam do tej pory, że bycie aroganckim czy miłym lub nie jest kryterium do wydania kota.
Jest tutaj na miau wątek kota z Palucha, neurologicznego (wybaczcie, nie pamiętam imienia) i tam DS zaczął udzielać informacji na temat stanu zdrowia tego kota. Posty właścicielki były dla mnie początkowo nie do zniesienia, takie raporty z nocnej zmiany.... dziś jestem w szoku jak ta Dziewczyna zajmuje się swoim kotem. Przyznam, że jeśli taki ma ton zazwyczaj w życiu, to tu zostałaby zjedzona na śniadanie.
Skąd wiadomo, że stonoga po prostu nie lubi przyznawać się do błędu? Może znalazła koniec internetu w sprawie "nosówki", a tu nie umie tego przyznać? Skąd wiadomo, że ona po prostu nie ma takiego stylu bycia, a twarzą w twarz jest przemiłą, empatyczną osobą. Znam kilka osób stąd, które mocno mnie zaskoczyły jak bardzo różnią się tutaj i w rzeczywistym kontakcie.
A co to ma za znaczenie jaki ktoś jest tutaj? Kot nie będzie mieszkał na miau tylko w prawdziwym domu.
Sądziłam do tej pory, że wszystkie wątki typu "szukam kota" to jedynie sygnał, a wstawianie zdjęć, pokazywanie co się tam ma na DT to tylko początek kontaktu. Zawsze uważałam, że takie wątki, w jakimkolwiek napisane tonie, zostaną zweryfikowane przez ankiety, rozmowy i wizyty.
Zdecydowanie szkoda, że wizyta stonogi tak się zakończyła, abstrahując czy to dobry DS dla kota z miau, bo nie wiem czy nawet ktokolwiek miał szansę to sprawdzić.