Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

bazarek dla tymczasowiczów
viewtopic.php?f=20&t=140785

nie wiem, czy to nie spam, ale zaprzyjaznione przedszkole gra w konkursie o zabawki - moze ktos zechciałby pomóc?
linka: konkurs - wystarczy oddac glosik.
moge prosić o pomoc?

Zapraszam na bazarek na podopiecznych KOTYliona, którzy mieszkali niegdyś w schronisku.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=140746

głosik oddany

dziekuje za glosiki!

mam pytanko - jesli chodzi o kociaki schronowe "łowne" - jak wyglada ich adopcja? one moga zyc "wolno" wokol domu i polowac na myszki i inne? jak takiego kota upilnowac, zeby nie uciekl?

klempusia pisze:dziekuje za glosiki!

mam pytanko - jesli chodzi o kociaki schronowe "łowne" - jak wyglada ich adopcja? one moga zyc "wolno" wokol domu i polowac na myszki i inne? jak takiego kota upilnowac, zeby nie uciekl?

tak, wolno - tylko najpierw trzeba przez przynajmniej 2 tygodnie nie wypuszczać - przystosować jakieś pomieszczenie i tam trzymać, karmić, żeby się przyzwyczaił do otoczenia

Magija pisze:
klempusia pisze:dziekuje za glosiki!

mam pytanko - jesli chodzi o kociaki schronowe "łowne" - jak wyglada ich adopcja? one moga zyc "wolno" wokol domu i polowac na myszki i inne? jak takiego kota upilnowac, zeby nie uciekl?

tak, wolno - tylko najpierw trzeba przez przynajmniej 2 tygodnie nie wypuszczać - przystosować jakieś pomieszczenie i tam trzymać, karmić, żeby się przyzwyczaił do otoczenia

a co jesli kot ucieknie po tym okresie przystosowawczym? badz co badz adoptujac kota jest sie za niego odpowiedzialnym, prawda?

W zasadzie wszystkie koty adoptowane na takie wolno żyjące wkoło domów, z którymi mamy kontakt i w stosunku do których zastosowano metodę nie wypuszczania przez co najmniej dwa tygodnie są na miejscu, trzymają się domu i co najbardziej zadziwiające część z nich stała się przytulaskami.
Pamiętacie wściekłą Amandę, która mieszkała w trzecim boksie? Ostatnio spotkałam Panią, która ją adoptowała. Amandzia jest mega przytulaskiem, dzieci ją noszą, łasi się do nóg. Pomyślałybyście, ze tak będzie? Bo ja nigdy...

cóż...miłość i dom działają cuda po prostu

Wszystkiego najlepszego na Święta :mrgreen:

Wszystkim KOTYlionkom i wolontariuszom spokojnych i radosnych Świąt, odpoczynku i zatrzymania sie na chwilę, a czterołapkom tym psim i kocim najwspanialszych domów i jak najwięcej adopcji, by każde stęsknione serduszko doczekałao się na swojego Dużego :kotek:

Amanda mała jędza- udobruchana :ok:

Wszystkim życzymy

Na kociarni bardzo zimno, prawie wszystkie koty charczą i kichają

Wszystkie śpią wciśnięte w budki lub zakopane pod kocyki.

W czwartek z adopcji wróciła Irenka (to chyba ona), podobno kupkała poza kuwetą...
siedzi w szafie, taka wyciszona i smutna

W klatce przy trójce nowa superowa bura Burka nr 317. Siedzi w budce, ale jak się głaszcze i zachęca do jedzenia to wychodzi. Urocza taka, juz po sterylce. Oczywiście zagilana. Ale narazie apetyt dopisuje.

Przyszedł nowy bardzo sfilcowany Filcuś.

Świerzbowy Kornel jest w klatce przy dwójce. Tez w budce siedzi, bo zimno...

Jabber na trójce, dobrze sobie radzi, micha pełna to chłopak zadowolony.

Cytruskowi skradłam dziś kilka głasków :wink:

A Hindus juz taki duży :1luvu:

Marta a ten Filcuś to co to za chłopczyk? Pers czy co to jest? Golić nie ma co jak tak zimno
Hindus jak na drożdżach

edit: fajnie, że byłaś Marta

Fulcuś dopiero przyszedł
Pers to to nie jest, bardziej w typie Norweski leśny.
Był śnięty bardzo, bo miał być doprowadzany do porządku.
Skołtuniony i sfilcowany strasznie.
nic więcej niestety o nim nie wiem

Hindusa pierwszy raz widzę i sieu zakochałam :love:

Ale czemu tak zimno?

a nie ma już tych konwektorów żeby ogrzać?

Po drugiej stronie siatki - schr. Łódź XVI

Kto przegląda forum