Morfinka ma się nieźle, jak na jej stan. Popiła mleczka kociego, zjadła coś tam i baaardzo chętnie siedzi na parapecie. Trzeba ją tam posadzić a potem ona jak zaczarowana paaaatrzy

Morfa i Kefira osykuje i warczy. Śpi na kocyku nakryta kartonem bo TAK chce i koniec.
Okropnie strach ją podnieść - bo cała w bliznach i aż dreszcz przechodzi ale dziewczynka nawet się myje!