(bezczelne małe wypisuje na Czarną, a kto nie zjadł kolacji? Kto, pytam? Właśnie Fasolka nie zjadła, chociaż dostała w ukryciu coś bardzo fajnego, czego inne domowniczki nie mogą jeść).
Okazało się, że przyszedł pies i podobno w tym drugim miejscu na śniadaniu nie było żadnego kota. Dopiero potem przyszła Cała Czarna, do dużej, ale nie zdążyła zjeść, bo przyszły dwa psy, uciekła i duża też poszła.
Fasolka
Pies wygląda nieźle, choć L. oczywiście stwierdziła, że ktoś go wyrzucił. Może i wyrzucił niedawno, a może wypuszcza, jak to robi mnóstwo ludzi

L. wcześniej nakarmiła psa, jeśli będzie to robić w miejscu karmienia kotów, to nie wyobrażam sobie, jak one mają podejść i zjeść, nie mówiąc już o tym, że nie złapię kota do sterylizacji, ale ta druga sprawa akurat jest L. na rękę. Wiele razy pisałam o stosunku do sterylizacji i bezskutecznym, wieloletnim mówieniu o jej potrzebie.
Acha, sąsiad wychodził oczywiście, na jego szczęście bez słowa. Na jego szczęście, bo miałam przygotowaną mowę

duża