Kot miał robione badanie krwi i jakieś tam inne nie wiem jakie dokładnie.Dość długo to trwało.Z badania krwi wyszło,że ma wyniki wątrobowe są fatalne.Nerki są ok.Kot jest strasznie odwodniony,musiał zostać na noc bo będzie mieć podłączoną kroplówkę i dostanie leki.Naszczęście nie miał gorączki.Jedzenia szukał,ale jak mu podałam to tylko powąchał i się oblizywał(wet stwierdził,że to odruch wymiotny).Wody trochę wczoraj popił,ale po godzinie zwrócił z taką żółtą wydzieliną.Wet stwierdził ,że to albo zatrucie albo właśnie ten fip.Zatrucie,ale od czego?Kot od czasu operacji usunięcia oka nie wychodzi.Nie ma styczności z żadnymi trutkami ani z roślinami,jedzenie zawsze świeże i woda mineralna. O żadnym zbierającym płynie nic mi nie wiadomo,ale może to być postać sucha.Wet kazał brać też pod uwagę to że to fip bo mógł się zarazić w czasie kiedy swobodnie przebywał na dworze a mogło mu się dopiero teraz uaktywnić w wyniku stresu związanego z operacjami(najpierw usunięcie oka a potem kastracja).Teraz mi się przypomniało,że przy pierwszej ciąży jego matki wszystkie kotki wyzdychały a z drugiego miotu został tylko on(Nie wiem czy ma to coś wspólnego,ale mógł zarazić się od matki).Chyba,że jego stan jest związany z tym ,że bardzo dużo przyjmował antybiotyków(przed usunięciem oka miał też koci katar to też dostawał leki). Mam jutro dzwonić czy będe mogła kota na nic do domu zabrać czy lepiej będzie jak zostanie.Modle się o to żeby to było zwykłe zapalenie

.Tak mi go żal

bardzo jestem z nim zżyta i nie wyobrażam sobie życia bez niego
