_namida_ pisze:Już nie mówiąc o tym, że twoje słowa są po prostu krzywdzące dla DT, o których procedurach adopcyjnych pojęcia nie masz.
Chyba błędnie zinterpretowałaś ten post, skoro tak uważasz.
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
_namida_ pisze:Już nie mówiąc o tym, że twoje słowa są po prostu krzywdzące dla DT, o których procedurach adopcyjnych pojęcia nie masz.
spinca pisze:_namida_ pisze:Już nie mówiąc o tym, że twoje słowa są po prostu krzywdzące dla DT, o których procedurach adopcyjnych pojęcia nie masz.
Chyba błędnie zinterpretowałaś ten post, skoro tak uważasz.
_namida_ pisze:Neigh pisze:Nie podoba mi się ten wątek. Jak również nie podoba mi się to żebractwo.......wkleić, wkleić zdjęcie - a nuż się uda...........Nie moje drogie, nie uda się.
Żebractwo? Chyba sama powinnaś zastanowić się nad tym co piszesz, przypisując zupełnie nieznanym osobom oferującym koty postawę "wkleić, wkleić zdjęcie - a nuż się uda". Już nie mówiąc o tym, że twoje słowa są po prostu krzywdzące dla DT, o których procedurach adopcyjnych pojęcia nie masz.
_namida_ pisze:Chyba nie będę się wdawać w dyskusję.
Neigh pisze:A na temat to będzie tyle - jak uzna to osoba gotowa Ci kota oddać........bo wiesz oprócz przedstawienia dziwadeł mamy też prawo pytac, sprawdzać stan gotowości do posiadania kota itp. Bo wiesz........tak naprawdę, to Ty masz prawo mieć oczekiwania - jasne, ale jednak warunki i ostatnie słowo ma osoba oddająca ( przynajmniej nadal śmiem mieć taką nadzieję.......). Tym bardziej, ze w przypadku 'dziwadel' chętnych nie brakuje.
stonoga pisze:Ludziki, nie sprzeczajmy się. Przelećcie sobie proszę wzrokiem listę tematów w działe "Kociarnia" - "poszukuję białego", "rudy poszukiwany", "chcę dac milość whiskasowemu kotkowi". Ale są tez oczywiscie te, gdzie po prostu tytul brzmi "dam dom". Jeśli ktoś chce mieć koniecznie rudego, to czemu ja nie mogę napisać "chcę szylkretkę", jeśli dla mnie takie kotki są właśnie najpiekniejsze? Każdy ma prawo wyboru, o gustach się wszak nie dyskutuje.
Czemu w ogole określam kolor? Jak ktoś slusznie wczensiej napisal, jest mnóstwo, cale MNÓSTWO wspaniałych kotów do adopcji. Takich, od opisów zycia kórych czasem same lecą łzy. I to nie przy jednym przypadku, a wielu. Każdy chce dom, każdy chce miłości, każdy chce człowieka do pary. Jak zatem z tego morza wybrać, któremu dać dom, jeśli chcą wszystkie? Jak odrożnić je od siebie, jak wyróżnić w ten najwazniejszy sposób tylko jednego? Uznałam (co wam sie nie podoba, ale przy wątkach o białych i rudych juz nie macie takich wątpliwosci),ze skoro kazdy ma wspanialy charater, to jedynym, czym mogę sie kierować by je odróżnic jest KOLOR. Skoro ma mi coś futrzanego biegać przez 15 lat po domu, to niech to będzie coś zjawiskowego. O charakter się nie martwię, wiem że na pewno będzie cudowny. Piętnaście lat (pi x drzwi) to kupa czasu, a ja odpowiedzialne podejmuje decyzje. Tak, by żadna strona nie żalowala.
Jeśli uważacie, że ten wątek was obraża lub z jakichś innych powodów go nie akceptujecie, możecie go usunąć, nie będę miała o to pretensji.
Pozdrawiam wszystkich fanów szylkretek.
Neigh pisze:O procedurach adopcyjnych pojęcie mam.
Jak ktoś nie rozumie trudno.
Tak własnie dokładnie żebractwo - jest właściwym słowem. Po prostu chciałabym dożyć takiego dnia - kiedy to osoba chcąca adoptować kota będzie o niego zabiegać a nie odwrotnie.
Nie piszę do nikogo konkretnie - po wielokroć jednak pisałam i powtórzę - roi się tu od takich postów - gdzie wystarczy napisać "chcę" i ma się tysiące linków. Ja osobiście wolę najpierw dopytac - kto chce, po co, jakie ma plany. Co zrobi jeśli.........I takie tam inne.
I nie podoba mi się wersja odwrotna - czyli rozpoczynanie od usłużnego wklejania zdjęć. Możecie się obrażać, naprawdę mało mnie to rusza:-) każdy ma prawo do własnego punktu widzenia, a ja mam taki.
Jakoś tak dziwnie często się nie zwraca uwagi na pewne niepokojące szczegóły...........a potem olaboga dziwnie jak adopcja nie wychodzi.
Daruj Stonogo - ja bym Ci tak chętnie kota nie oddała. Ale ja jestem dziwadło adopcyjne, niekoniecznie w barwie szylkret;) HOWGH
Neigh pisze:Po prostu chciałabym dożyć takiego dnia - kiedy to osoba chcąca adoptować kota będzie o niego zabiegać a nie odwrotnie.
.Neigh pisze:Nie piszę do nikogo konkretnie -
Neigh pisze:Jakoś tak dziwnie często się nie zwraca uwagi na pewne niepokojące szczegóły...........a potem olaboga dziwnie jak adopcja nie wychodzi.
Neigh pisze:Daruj Stonogo - ja bym Ci tak chętnie kota nie oddała.I wcale nie z powodu koloru.
Neigh pisze:stonoga pisze:Pytaniu o to, co zrobiłabym z "kotem, który zachoruje" przyznaję osobną kategorię.
Droga Pytająca, nie wiem co TY robisz z takimi kotami, ale ja bym jednak leczyła.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości