martka pisze:Trzymam kciuki i za Bamboszka i za Ciebie iga, bo tyrasz jak gł....ia.
Kiedy Ty odsapniesz od tych cięzkich przypadków.
bardzo bym chciała odsapnąć i nabrać siły; bo sama się zrobię cięzkim przypadkiem

póki co dziś Bambosz miał badania krwi, nadal mocznica ale anemia minęła. Wody w brzuszku tez nie przybyło. Nie ma gorączki.
Wiec dalej 2 razy dziennie kroplówki. On jest niesamowity, jak tylko przychodze do niego podnosi swój cieniutki ogonek ibiegnie na rozkosznych lekko krzywych nóżkach. Przytula sie i zaprasza do zabawy. Potem po serii zastrzyków patrzy z rezygnacja i kładzie sie spac na swojej podusi.
Tak mi go szkoda...