a) ruda kotka (tak, to już druga ), lekko wystraszona, ale spokojnie do brania w ręce b) bury wielki kocur, megamiziak c) biało-dymna kotka z potwornie zniekształconymi chorobowo uszami, wymaga leczenia. bardzo miła.
odwiedziłam dziś stadko, zabawne takie rudości szylka i długowłosa najbardziej zwiewają (choć na dworze obie łapałam w ręce - muszę z nimi trochę więcej poprzebywać, żeby się ośmieliły.
Starszy rudy, bury i rudy marmurek oraz ta "zwisłoucha" są miziaki monstre, wręcz okropne.
eeee długowłose to mnie nie kręcą - u nas na wsi sobie już drugiego złapałam........Oba w typie norwega. Każde w innej wsi..... nie wiem jakiś Norweg na gościnnych występach czy jak?
Ale żeby tak bezczelnie sobie rudą brygadę wyłapywac.......no aż wstyd:-) Tak sobie myślę, ze to moze efekt mody. Wszyscy chcą rudaska....a potem po ulicach stada ganiają.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......
"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"