dziś, akurat w pryma aprylis, ale to akurat nie żart !!
Zaczełam szukać w necie co nie co o zachowaniu kotów i... (to nie żart) Ptyś jest... MASOCHISTĄ

!! Tak, tak.. dokładnie jest Masochistą....
On jak każdy kot lubi być głaskany, ale codziennie, CODZIENNIE !! choć raz muszę go przemęczyć i wymęczyć jak psa

(dosłownie)
Kładę go na podłogę i bawię się z nim jak z psem, czyli przeciągam po podłodze, głaskanie muszę zamienić na drapanie pazurami po kręgosłupie

!! W tym momencie On zawsze kładzie uszy po sobie, ucieka na jakieś 2 kroki i.. po 30 sekundach wraca i kładzie sie u moich stóp PO WIĘCEJ !!!!!!!!!!
A przed chwilką znalazłam taki wpis:
"Uszy położone po bokach głowy wyrażają nieufność, agresję, strach lub gotowość do obrony. Należy wtedy kota uszanować i zostawić w spokoju"
A mój wariat wraca po więcej

Jak zacznę go normalnie głaskać - jak kota delikatnie, to wbija we mnie wzrok zabójcy-mordercy pełny wyrzutu co ja robie

i chce więcej maltretowania

Po jakichś 10-15 min wraca normalny Ptyś lubiący głaskanie

i tak mam CODZIENNIE !!! a żebyście usłyszały to żałosne miauczenie codzienne "GDZIE MOJE MIZIANIE" - w sensie maltretowanie, bo jak go zaczynam głaskać miauczy jeszcze głośniej... A tak 15 min i mam cisze w domu
