wspólne życie - proszę o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 30, 2012 20:17 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

przy Banacha często spacerują jeże jednego mam zdjęcie-spotkaliśmy go na spacerze z psem
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt mar 30, 2012 20:18 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

po Katowicach latają dziki ,co tam jeden mały stołeczny jeżyk :D
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt mar 30, 2012 20:22 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

ruda32 pisze:przy Banacha często spacerują jeże jednego mam zdjęcie-spotkaliśmy go na spacerze z psem


W stronę Banacha szedł, a jakże :D Znaczy siedlisko w okolicy mają.

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Pt mar 30, 2012 20:23 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Karmię jeże w Warszawie, na Mokotowie, tu gdzie mieszkam od ponad 2 lat.
Obrazek
To jest jeden z moich podopiecznych.
Gdy karmiłam na ulicy Ogrynię i Babunię to często jeże jadły razem z kotami z jednej tacki.
W internecie wyczytałam, że kotom podaje się kocie jedzenie, lepiej podawać mokre.
Ale "moje" jeże wolą jednak suche.
Ostatnio edytowano Pt mar 30, 2012 20:25 przez Iwonami, łącznie edytowano 1 raz
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt mar 30, 2012 20:24 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Iwonami pisze:Karmię jeże w Warszawie, na Mokotowie, tu gdzie mieszkam od ponad 2 lat.
Obrazek
To jest jeden z moich podopiecznych.
Gdy karmiłam na ulicy Ogrynię i Babunię to często jeże jadły razem z kotami z jednej tacki.


Ale super!

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Pt mar 30, 2012 20:27 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

rewelacja :ok:
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob mar 31, 2012 8:12 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Iwonami pisze:Karmię jeże w Warszawie, na Mokotowie, tu gdzie mieszkam od ponad 2 lat.
Obrazek
To jest jeden z moich podopiecznych.
Gdy karmiłam na ulicy Ogrynię i Babunię to często jeże jadły razem z kotami z jednej tacki.
W internecie wyczytałam, że kotom podaje się kocie jedzenie, lepiej podawać mokre.
Ale "moje" jeże wolą jednak suche.


Naprawdę niesamowite :ok:

ps. ale mam kaca :mrgreen: ale przynajmniej wiem, że żyję :ryk:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob mar 31, 2012 9:36 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Obrazek

Maria na kaca najlepsza praca - możesz mi ona umyć :D
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Sob mar 31, 2012 9:55 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

przyszłam zobaczyć jak sie Marysiu czujesz po wczorajszym "ćwiczeniu" przed imprezą :) żyjesz to ważne :ok:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob mar 31, 2012 10:44 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Po pierwsze proszę tak głośno nie pisać :evil:
W pracy się pokazałam na pół godziny. Uznałam, że wystarczy tej polityki i się ewakuowałam :mrgreen: Na 16-stego zdecydowanie muszę wziąć wolne :mrgreen:

Karolek(ona) pisze:Maria na kaca najlepsza praca - możesz mi ona umyć :D


:roll: nie umiem myć okien, zmywać naczyń, odkurzać i prasować. Nie po to Pan Bóg dał mi męża, żebym musiała się zajmować tak przyziemnymi sprawami :wink: Chłop umiał o siebie zadbać przed ślubem, nie było więc powodu, żeby go tego oduczać :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob mar 31, 2012 11:02 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

kamari pisze:Po pierwsze proszę tak głośno nie pisać :evil:
W pracy się pokazałam na pół godziny. Uznałam, że wystarczy tej polityki i się ewakuowałam :mrgreen: Na 16-stego zdecydowanie muszę wziąć wolne :mrgreen:

Karolek(ona) pisze:Maria na kaca najlepsza praca - możesz mi ona umyć :D


:roll: nie umiem myć okien, zmywać naczyń, odkurzać i prasować. Nie po to Pan Bóg dał mi męża, żebym musiała się zajmować tak przyziemnymi sprawami :wink: Chłop umiał o siebie zadbać przed ślubem, nie było więc powodu, żeby go tego oduczać :mrgreen:




Marysiu,takiego janioła jak Twój mezus to ze swieca szukać...ciesze się dla Ciebie.Mój przed slubem sie zajmował soba, teraz "nie jest babom" :evil: ,a patrzac co ja robię to ja chyba jestem "babochłop" :roll:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob mar 31, 2012 11:33 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

Kiedy miałam 20 coś tam lat i wszystkie moje koleżanki dawno powychodziły za mąż i powiły potomstwo, a ja nie, wydawało mi się to tragedią 8) Do czasu :mrgreen:
Warto było poczekać na Romusia. Jest moim całkowitym przeciwieństwem. Spokojny, zrównoważony, powszechnie lubiany, bez głupich pomysłów i narowów. Zawsze wiem, gdzie jest i co robi. Lubi zajmować się domem: sprzątać, robić pranie, myć okna... Właśnie poleciał do sklepu, bo zachcialo mi się naleśników.

I w życiu wam go nie pokażę, bo mi jeszcze któraś gwizdnie :mrgreen:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Sob mar 31, 2012 11:42 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

kamari pisze:Kiedy miałam 20 coś tam lat i wszystkie moje koleżanki dawno powychodziły za mąż i powiły potomstwo, a ja nie, wydawało mi się to tragedią 8) Do czasu :mrgreen:
Warto było poczekać na Romusia. Jest moim całkowitym przeciwieństwem. Spokojny, zrównoważony, powszechnie lubiany, bez głupich pomysłów i narowów. Zawsze wiem, gdzie jest i co robi. Lubi zajmować się domem: sprzątać, robić pranie, myć okna... Właśnie poleciał do sklepu, bo zachcialo mi się naleśników.

I w życiu wam go nie pokażę, bo mi jeszcze któraś gwizdnie :mrgreen:

Oj a mój , powinnam też dłużej czekać :( Ty to masz szczęście :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob mar 31, 2012 11:53 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

kamari pisze:Kiedy miałam 20 coś tam lat i wszystkie moje koleżanki dawno powychodziły za mąż i powiły potomstwo, a ja nie, wydawało mi się to tragedią 8) Do czasu :mrgreen:
Warto było poczekać na Romusia. Jest moim całkowitym przeciwieństwem. Spokojny, zrównoważony, powszechnie lubiany, bez głupich pomysłów i narowów. Zawsze wiem, gdzie jest i co robi. Lubi zajmować się domem: sprzątać, robić pranie, myć okna... Właśnie poleciał do sklepu, bo zachcialo mi się naleśników.

I w życiu wam go nie pokażę, bo mi jeszcze któraś gwizdnie :mrgreen:



a ja Go widziałam :love: ( :wink: ) :lol: i przystojny na dodatek.Do tego opisu Romka nie zgadzało mi sie jedno..jak napisałas,że jest "gaduła",chciałam zapytac kiedy?,bo to zawsze Ty gadasz, a Twój janioł słucha :lol: W kazdym bąx razie bardzo sie ciesze,ze maiłam ten przywilej poznania obojga "kocioswirów" :mrgreen:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob mar 31, 2012 12:14 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny

BOZENAZWISNIEWA pisze:
kamari pisze:Kiedy miałam 20 coś tam lat i wszystkie moje koleżanki dawno powychodziły za mąż i powiły potomstwo, a ja nie, wydawało mi się to tragedią 8) Do czasu :mrgreen:
Warto było poczekać na Romusia. Jest moim całkowitym przeciwieństwem. Spokojny, zrównoważony, powszechnie lubiany, bez głupich pomysłów i narowów. Zawsze wiem, gdzie jest i co robi. Lubi zajmować się domem: sprzątać, robić pranie, myć okna... Właśnie poleciał do sklepu, bo zachcialo mi się naleśników.

I w życiu wam go nie pokażę, bo mi jeszcze któraś gwizdnie :mrgreen:



a ja Go widziałam :love: ( :wink: ) :lol: i przystojny na dodatek.Do tego opisu Romka nie zgadzało mi sie jedno..jak napisałas,że jest "gaduła",chciałam zapytac kiedy?,bo to zawsze Ty gadasz, a Twój janioł słucha :lol: W kazdym bąx razie bardzo sie ciesze,ze maiłam ten przywilej poznania obojga "kocioswirów" :mrgreen:


To musiałyśmy rozmawiać o kotach :mrgreen: Na ten temat dostaję słowotoku :oops:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 53 gości