RUDY.....

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 13, 2012 18:51 Re: RUDY.....

Dziśu weta baytal(nie wiem czy dobrze odczytałam-bazgroły straszne),duphylete i catosal,temp. w normie Rudy trochę żywszy ale nadal nic sam nie je,tylko pije.Daję mu oprócz Gerberów dziecinnych na siłę jogurt, bo napewno wyjałowiony i witaminy w tabletkach(rozkruszone z wodą i przez strzykawkę).Co rano kalm i 2x dziennie na wątrobę.Dziś próbował trochę jeść ale wszystko mu wypadałom i zgrzytał przy tym nieludzko.Pysk w środku jednak czysty bez żadnych nadżerek,dziąsła też ładne.Sam fakt,że jednak wykazał jakieś zainteresowanie jedzeniem to już dużo...Może jutro będzie lepiej...
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Wto mar 13, 2012 19:13 Re: RUDY.....

Kup mu conwalestete w proszku i podawaj w strzykawce.Nie czekaj az sam zacznie jeść.To dobre dla zdechlaczków.Musi zacząć żołądek pracować.dając płynna karmę dopajasz go jednocześnie.
Swoim chorym kotom dawałam jeszcze kurak gotowany+kleik ryżowy.Wszystko,tj porcję rosołek+kura+ kleik przecierałam przez sitko i podawałam strzykawka małymi porcjami.Najlepiej wchodziło ciepłe.Właściwie wszystko przecierałam nawet gerberki.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56100
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

Post » Wto mar 13, 2012 19:36 Re: RUDY.....

agnieszka.mer pisze:Dziś próbował trochę jeść ale wszystko mu wypadałom i zgrzytał przy tym nieludzko.Pysk w środku jednak czysty bez żadnych nadżerek,dziąsła też ładne.Sam fakt,że jednak wykazał jakieś zainteresowanie jedzeniem to już dużo...Może jutro będzie lepiej...

Jeżeli wypadało z pysia to może ząb boli???? Może się rusza? Dawaj miękkie do jedzenia. Izoluj od reszty kotów, żeby miał spokój, tul, kochaj, całuj. Może trzeba z p/bólowym wystartować?
I pisz jak idzie! :ok: :ok: :ok: :ok:

Na wątrobę są takie superowe zastrzyki, francuski lek, zapomniałam nazwę... Eurydyka go czasem miała.... No kurcze blade.... zapomniałam. Popularny taki. :|
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro mar 14, 2012 18:46 Re: RUDY.....

Właśnie to jest niezrozumiałe,że nie je...Pysk w środku ładny,żadnych zaczerwienień,nadżerek,po prostu ideał.A nie je...Dziś znów antybiotyk,karmienie na siłę.Posiekałam na miazgę surowe mięcho i wpychałam mu po troszkę ręką.Obrzydlistwo ale co któryś mikroskopijny kawałeczek zjadł.Może zaskoczy?Lekarka mówi,że można by było podejrzewać COŚ w przełyku, gdyby nie to iż kilka dni temu kiedy kot już nie chciał jeść i karmiłam go na siłę, wyszedł u niej na stół podczas wizyty i schrupał garść chrupek ,które tam leżały.Ja ją zapewniałam,że kot nie je ,a on odwalił taki numer.Było to jednorazowe,ale było!!!Bez plucia i zgrzytania zębami.O co tu chodzi?Może to rzeczywiście psychika?.A może złośliwość,bo nie wierzyłam oczom.Na wątrobę bierze i myślę,że w antybiotykach też jest coś przeciwbólowego.Dziś było baytril(nie wiem czy dobrze odczytuję)catosal i kalm-aid.No i w domu witaminy i to na wątróbkę,sam pije i się załatwia.Choć tyle...
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Śro mar 14, 2012 19:49 Re: RUDY.....

Dziwne rzeczywiście :roll: . W dodatku kot zestresowany u lekarza raczej nie je... Też pomyślałam o przełyku. Ale pewnie by się ślinił, próbował wykrztusić, odruch wymiotny może? W antybiotykach nie ma raczej nic p/bólowego - Baytril to właśnie antybiotyk (tak jak ludzki sulfonamid - "prawie" antybiotyk). Nie denerwuj się, bo czasem po podaniu Baytrilu robią łyse placki na skórze i kudełki już nie odrastają. Ale to zdarza się po tym leku. To kwestia wykonywania zastrzyku. Moje dwa koty mają po jednym łysym placku (pewnie coś źle podałam zastrzyk, ale dwie wetki mi mówiły, że tak się czasem robi). A może spróbować z jakimś silnym p/bólowym? Na jedną dobę. Sprawdzić, czy coś w gardle nie boli na tyle, że przeszkadza w jedzeniu? Butomidor w malutkiej ilości (tak małej, że trzeba było rozcieńczać w płynie, bo inaczej lek zostałby w igle w czasie podawania zastrzyku) dostawał mój mały Kubuś w czasie kalici przez dobry tydzień 3 razy dziennie (co 8 godzin, żeby ciągle nie bolało gardło). Choć nie wiem, czy to by się z wątrobą nie gryzło? :roll:
Zgrzytanie zębami - może robaki?
Trudno - karm na razie na siłę.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Śro mar 14, 2012 20:37 Re: RUDY.....

Rozmawiałam z moją Panią dr - wspominała o odrobince sterydu, ale spojrzałam na pierwszy post - steryd już był. Gdyby coś bolało, to lekarka powinna to wybadać. Zgrzytanie zębami może być od "schudnięcia" - wtedy coś się dzieje z mięśniami żwaczy. Powtórzone było pytanie o test FIV i czy było badanie moczu. Kiedyś trafił się kot, który wymiotował, nie jadł a w moczu miał bodajże bakterie hemolityczne coli.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Czw mar 15, 2012 20:02 Re: RUDY.....

Nie miał testów na FIV,jutro zapytam.Dziś wcisnęłam mu trochę podziabanego mięsa surowego,nawet szybko poszło,albo mu minimalnie lepiej albo ja nabrałam wprawy w karmieniu.Czy kot niewychodzący mógł złapać tą chorobę,skąd?Moja kotka ma testy negatywne,a kocur jest z hodowli więc myślę,że też nic nie ma,w książeczce ma szczepionki ale nie pisze czy testy miał robione.Ja mam dość.Czuję się bezradna,podziwiam dziewczyny,które radzą sobie z wieloma chorymi kotami.Badania moczu nie było,póżno wracam i ustrzelenie momentu gdy sika jest trudne.Widzę po nim,że z dnia na dzień wygląda gorzej...Lekarka go co dzień maca,ściska,szuka bolesności ale nie wyczuwa,pyszczek w środku zdrowy,już nie śmierdzi,ropa z oczu i nosa zniknęła,oddech troszkę świszczący ale niedużo.Niech już wyzdrowieje...
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt mar 16, 2012 8:31 Re: RUDY.....

Nie mogę się doszukać - powiedz mi, czy kocurek miał jakiekolwiek badania krwi robione?
Testy to podstawa (nawet przy minimalnych szansach na zarażenie) - ale i koniecznie morfologia, rozmaz ręczny, kreatynina, mocznik, enzymy wątrobowe.
Bez tego nie ma co mówić o diagnostyce :(
Szczególnie w takiej sytuacji.

Blue

 
Posty: 23969
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt mar 16, 2012 20:45 Re: RUDY.....

Krew miał badaną w połowie lutego,biochemia,wyniki dobre oprócz jednego wątrobowego ,od tego czasu bierze 2xdziennie lek na wątrobę(pisałam w pierwszym poście).Już wtedy było mu bardzo ciężko pobrać krew ,po prostu nie leciała,ważył wtedy 3,3 kg,teraz to szkielet waży 2,7 nie wiem czy wogóle by coś poleciało.Cały czas go karmię na siłę,dopajam.Gaśnie w oczach,lekarka mówi aby jak najwięcej chodził bo mu zanikną mięśnie,on nie ma ochoty na chodzenie.Zauważyłam,że lepiej mi idzie karmienie go małymi kawałkami mięsa niż papką,którą trzyma w buzi nie chce połykać.
Gdzie się kupuje to convalesense?
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt mar 16, 2012 21:37 Re: RUDY.....

agnieszka.mer pisze:Gdzie się kupuje to convalesense?

U weta. Pospiesz się :( . Rozrabiasz proszek z gorącą wodą do gęstości jaką chcesz osiągnąć. Postać półpłynna.
A sonda donosowa i karmienie w ten sposób?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob mar 17, 2012 21:44 Re: RUDY.....

Kot przestał sikać,dziś u weta był przez cewnik "odsikany",w domu mimo dużego nawodnienia nie skorzystał ani razu z kuwety,zanosiłam go tam kilkukrotnie.Convalescence kupiłam -oczywiście nie chce jeść,dławi się,pluje.Jego wszystkie wyniki konsultowałam z innym wetem-potwierdził dobre leczenie.Kot gaśnie w oczach.W duchu czuję,że to ostatnie dni razem.Co dzień to gorzej...Jutro wetka przyjedzie specjalnie dla niego.
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt mar 30, 2012 14:44 Re: RUDY.....

Marcelibu pisze:
agnieszka.mer pisze:Dziś próbował trochę jeść ale wszystko mu wypadałom i zgrzytał przy tym nieludzko.Pysk w środku jednak czysty bez żadnych nadżerek,dziąsła też ładne.Sam fakt,że jednak wykazał jakieś zainteresowanie jedzeniem to już dużo...Może jutro będzie lepiej...

Jeżeli wypadało z pysia to może ząb boli???? Może się rusza? Dawaj miękkie do jedzenia. Izoluj od reszty kotów, żeby miał spokój, tul, kochaj, całuj. Może trzeba z p/bólowym wystartować?
I pisz jak idzie! :ok: :ok: :ok: :ok:

Na wątrobę są takie superowe zastrzyki, francuski lek, zapomniałam nazwę... Eurydyka go czasem miała.... No kurcze blade.... zapomniałam. Popularny taki. :|



Ornipural sie to zwie, jest w Wawie pod opieka mojej mamy, przywiozlam kilka buteleczek przed wyprowadzka z Francji, gdyby cos to PW prosze

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pt mar 30, 2012 16:06 Re: RUDY.....

Ja bym robiła testy FIV I FelV , bo jeżeli by miał któryś z wirusów to masz inne koty , mogła byś zdrowe zaszczepić ..A tak nie wiesz , teraz takie testy to robią u nas od razu jak są nadżerki w pysiu itd....

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pt mar 30, 2012 18:52 Re: RUDY.....

Już więcej o nim nie pisałam bo na drugi dzień zmarł.Cichutko,przy mnie na swoim kocyku.To był koci ideał,mnóstwo pozytywnych emocji,zawsze na człowieku,gadający,towarzyszący na każdym kroku,śpiący na środku poduszki ,tak że po otwarciu oczu pierwszym co widziałam to wpatrzone we mnie jego złote wielkie oczyska.Ogólnie koty szanuję za ich niezależność ale Rudego kochałam za jego miłość do nas ,chęć uczestniczenia we wszystkim co robiliśmy,totalny brak agresji,takie potężne serducho w małym ciałku.Przez 10 lat jego życia podrapał mnie tylko raz ,gdy się wybudzał po kastracji...Nigdy więcej.I pewnie nigdy więce nie trafię na taki charakter u kota.Nadal mam dwa inne ale te są "normalne" czyli drapiące ,gryzące ,z humorami,czasem przytulające się.I żaden z nich nie śpi ze mną na poduszce.Tak bardzo mi brak mojego Rudzina.Chciałabym umieć opisać jego charakter ale nie potrafię
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt mar 30, 2012 20:30 Re: RUDY.....

przykro mi

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: alessandra, Majestic-12 [Bot] i 97 gości