Nie bardzo wiem, co na to wszystko napisać. Co bym nie napisała, to zawsze będzie ktoś urażony. Najbardziej szkoda mi chyba p. Edyty. Mam nadzieję, ze mimo wszystko będzie nam pisała co u Fifi i Felusia.
Jasiu, bardzo bym chciała abyś nadal pisała o swoich kotkach na naszym wspólnym wątku. W końcu jeden kotek ode mnie
Czy jedna nieprzychylna wypowiedź, może Cię tak po prostu przegonić. Pozwolisz na to ?
U mojej mamy wszyscy rezydenci wychodzą na dwór, ale tam jest faktycznie bezpiecznie dla nich i zdarza się, że Filuś wraca nad ranem. Na początku nie spaliśmy całą noc, gdy koty nie wróciły na noc, potem już było lepiej i lepiej.
Punia potrafiła każde okno sama otworzyć, Filuś też potrafi. Nie jesteśmy w stanie utrzymać ich w domu, tym bardziej, ze jest nisko.