Koszmaria pisze:Jaune,bardzo mi przykro.
ze zwierzętami człowiek bardzo się zżywa,jeśli sobie na to pozwoli[bo przecież są osoby dla których zwierzaki po prostu są-zdychają-są-zdychają i tyle],to zwierzęta są z nami,kiedy ludzi jakoś z naszego otoczenia wywiewa.
Koszmaria, dobrze to ujęłaś. Właśnie na tym polega cała "filozofia", aby dać
sobie szansę, na nawiązanie tej szczególnej relacji, jaka może powstać między człowiekiem a zwierzęciem. Relacji, która poprzez swoją bezinteresowność i przekroczenie bariery gatunkowej, jest jednym z najbardziej wzruszających doświadczeń, jakie mogą być dane człowiekowi. Trzeba tylko sobie na to pozwolić.
Jaune, taka decyzja, to wbrew pozorom ostateczny sprawdzian, jak bardzo potrafimy się wyrzec swojego egoizmu dla dobra drugiej istoty. Czasem przychodzi niestety taki moment, że najlepsze, co możemy dać naszemu futrzastemu przyjacielowi, to spokojna śmierć, bez strachu i bólu. Bo zwierzę czuje, że jego życie się kończy, często tak jak my bardzo się tego boi i możliwość oszczędzenia mu tego strasznego lęku jest w tym momencie najcenniejszym darem.
A Ty teraz pozwól sobie na żałobę, postaraj się przeżyć ten ból, poczekać aż minie. Aż przyjdzie taki moment, że wspomnienie kotki nie wzbudzi już potoku łez, ale uśmiech i wdzięczność za wspólnie przeżyte lata.